Data: 2021-02-17 10:29:11
Temat: Re: Pączki
Od: Stefan <s...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2021-02-17 o 09:35, FEniks pisze:
> W dniu 17.02.2021 o 09:04, Stefan pisze:
>> Jako XXdziesięcioletni konsument pączków a o nieco mniej producent
>> tychże pozwolę sobie na kilka uwag typu jak to babcia i mama smażyły a
>> ja przejąłem (po mnie córka).
>> Frytura - Dawniej Ceres lub Oma. W czasach kryzysu dobrej jakości
>> smalec (po roztopieniu bezwonny) Teraz
>> Róża - a to już była cała ceremonia - zbieranie płatków róży jadalnej
>> (to było kilka miejsc zmienianych), mozolne ucieranie z cukrem w małej
>> makutrze, efekt mały słoiczek 100 -150 gram
>> Mąka - trzymana na wierzchu ze dwa dni, trzykrotnie wietrzona :) trzy
>> razy przesiewana czy podrzucana przez sito
>> Jak słusznie kolega zauważył pączków sie nie przewracało patyczkiem -
>> one same robiły hop - jasna obrączka obowiązkowa!
>> Ziemniak - obowiązkowy - jak zaczął ciemnieć to trzeba wyjąć lekko
>> obniżyć temperaturę przez dodanie nowej porcji tłuszczu
>> Produkt finalny - leciutki, sprężysty, w środku żółciutki z
>> krwisto-fioletowym kleksem róży.
>> Ta tradycja, ech....
>
>
> A po tym wszystkim może z 10 minut jedzenia, eh...
>
>
we wtorek przed Środą Popielcowa bito i rozbierano świnię aby
szyneczka odpowiednio peklowana, wędzona i leżakowana była gotowa na
Niedzielę Wielkanocną. Tyle roboty, czasu na konsumpcję kilku płatów
różowiutkiej szyneczki, z tłuszczykiem jak należy...
Pamiętam, jak jeździłem autobusem MPK do Cholerzyna (wieś przed
Liszkami, onegdaj słynąca z wyrobów lepszych niż lisieckie, kiełbasa z
zielonym oczkiem to było to) aby pomagać w obróbce i przeróbce :)
pozdr
Stefan
--
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe
Avast.
https://www.avast.com/antivirus
|