Data: 2016-11-30 21:25:08
Temat: Re: Piernik świąteczny dojrzewający
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 30.11.2016 o 17:02, Trefniś pisze:
> W dniu .11.2016 o 16:13 FEniks <x...@p...fm> pisze:
>
>> W dniu 30.11.2016 o 12:11, Trefniś pisze:
>
>
> (...)
>>> Zwłaszcza, że w biszkopcie raczej trudno o środowisko kwasowe (XL
>>> pisała Ci, że konieczna śmietana lub tym podobne).
>>
>> Zrób sobie eksperyment - do pół szklanki zimnej wody dodaj pół
>> łyżeczki (lub całą) sody. Potem wlej tę wodę z sodą do garnuszka i
>> zacznij ogrzewać.
>>
>
> Ja pitolę....
> :)
> Przecież o d k i l k u d n i piszę o tym jak komu mądremu,
> nawet przed chwilą, co skrzętnie wycięłaś:
> "Jeśli pominiesz tę śmietanę, soda rozpadnie się pod wpływem
> temperatury, bo prawdopodobnie nie zdąży pod wpływem czynników
> zewnętrznych. Poczytajcie o kwaśnym węglanie sodu choćby w wikipedii."
>
> Ale to wymaga pieczenia natychmiast, bo czynniki środowiskowe w
> wilgotnym cieście przez kilka miesięcy itd. Nuda...
No ale właśnie nie zauważyłam, żebyś wycofał się z tego, że po czasie
"pierniki rosną ale na pewno nie od sody."
W dodatku w moim cieście na pierniczki jest śmietana, o dziwo! kwaśna. A
piekę je na drugi, trzeci dzień i rosną. Widocznie ciasto nie jest aż
tak zakwaszone, żeby reakcja była natychmiastowa, jeszcze potrzeba
temperatury. A może jakieś inne jest wytłumaczenie dla tych czarów.
Ewa
|