Data: 2014-11-12 15:32:26
Temat: Re: Ratunku, wegańska uczta
Od: bbjk <a...@b...cc>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2014-11-12 15:03, FEniks pisze:
.
> Poza tym chętnie dowiedziałabym się, jak robisz barszcz, bo gdzieś
> pisałaś, że to Twoja specjalność. Ja lubię bardzo, a niedługo dobry
> przepis się każdemu przyda.
Ten barszcz może być wigilijny, ale robię częściej, bo jest lubiany.
Najpierw trzeba ukisić buraki, to chyba każdy wie, jak.
Jak już zakwas jest gotowy, gotujemy na malutkim ogniu esencjonalny
wywar z włoszczyzny bez kapusty, ale z dodatkiem kilku sporych buraków
pokrojonych w kawałki. Osobno gotujemy suszone prawdziwki, z nich będą
uszka, czy paszteciki.
Mieszamy przecedzone wywary z warzyw i z grzybów ze sobą, dodajemy
zakwas, ziele angielskie, listek laurowy, doprowadzamy do wrzenia, lecz
już nie gotujemy, bo straci kolor. Dodajemy odrobinę czerwonego wina
wytrawnego, ponacinany ząbek lub dwa czosnku, ewentualnie łyżkę miodu
lub odrobinę cukru, jeśli buraki nie nadały wystarczającej słodyczy.
Zostawiamy barszcz na noc w lodówce lub w innym chłodnym miejscu, by
nabrał właściwego smaku. Ma to być esencjonalne.
Kwaśność regulujemy ilością zakwasu, nie dodajemy żadnych soków z
cytryny, czy czegoś w tym stylu.
--
B.
|