Data: 2003-05-05 11:18:54
Temat: Re: Re: Re: Re: Re: młode kartofelki...
Od: "JurekA" <jurdag@....o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wladyslaw Los wrote:
> Co masz do mieszkancow wsi? Myslisz, ze na wsi nie umieja gotowac,
> jesc i wychowywac dzieci?
Nic nie mam Wladyslaw. To byl taki malo subtelny skrot myslowy
nawiazujacy do realiow polskiej wsi przelomu XIX i XX wieku.
>
> Mam jednak momentami wrazenie, jak z Wami dyskutuje, ze kloce sie z
> banda rozwydrzonych dzieciakow.
Nie, po prostu mamy inny poglad wzgledem podejscia do dzieci i ich
posilkow niz Ty. Wolno chyba, prawda?
>
>> A dlaczego mam klamac i jesc cos co mi nie smakuje?
>
> By jej nie robic przykrosci.
Oczywiscie, ale idac ta droga rozumowania w jaki sposob czlowiek ma
drugiemu przekazywac swoje poglady, odczucia? Przeciez zawsze majac inny
poglad moge nim komus sprawic przykrosc.......
>> Powiedzialem - dla
>> mnie bylby to masochizm.
>
> Masz ciekawe pojecie o masochizmie.
Wole miec takie lekko metaforyczne, niz tozsame z definicja ze
slownika.....
> Moze frutti di mare bylo nieswieze? Albo za duzo popiles?
Raczej to pierwsze. Tyle tylko ze tylko ja chorowalem. Kiedy indziej -
rowniez w Pirenejach bylismy w restauracji arabskiej, gdzie podawano
ostro przyprawione kebaby. Ja bylem zdrow jak rydz, a moje katalonskie
kolezanki sie pochorowaly.... roznie bywa.....
>
>> Pytam
>> sie po co to mi bylo?
>
> Zdobyles doswiadczenie. Pij mniej.
Jestes zlosliwy, bawi Cie to? Mowie Ci ze mi nic do picia nie
zaszkodzilo. Przedstawiaj argumenty a nie tępe szpilki.
> jezeli mieszkasz w domu gdzie w takich slowach mysli sie o podawanym
> jedzeniu, to chyba sie jednak nie porozumiemy.
Watpie - bo ja jestem rownie mocno pewny swoich racji co Ty swoich.
>> Coz.... jeden sie uczy cale zycie i jest najwyzej genialnym
>> rzemieslnikiem, inny dotknie czegos w kuchni i bez wysilku tworzy
>> prawdziwe cacka.
> Nie plec prosze banalow.
To ze cos jest banalne - nie oznacza ze jest nieprawdziwe.
>
> Ponadto -- tworzenie cacek, to ciagle domena rzemieslnikow. Gotowanie
> natomiast nie bylo nigdy i nie bedzie sztuka, w sensie takim, w jakim
> sztuka jest tworczosc wymienionych przez ciebie artystow.
>
To Twoje zdanie. Pozwol, ze ja pozostane przy swoim.
J.
|