Data: 2012-08-20 10:01:33
Temat: Re: Roztwór do piersi z kurczaka
Od: "Stefan" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "jacki" <c...@i...pl> napisał w wiadomości
news:k0stph$1fj$2@news.task.gda.pl...
>W dniu 2012-08-14 10:39, W odpowiedzi na Twój (Ed) list-piszę Ci:
>> Pamiętam, że moja babcia mięsa typu szynka czy schab zanurzała w jakimś
>> roztworze, który sama przygotowywała, na kilka dni, a potem w zależności
>> od potrzeby piekła to mięso lub smażyła.
>> Zaletą stosowania tego roztworu był chyba dłuższy czas przechowywania
>> mięsa w stanie surowym oraz Imo lepszy smak po paru dniach w tym
>> roztworze.
>> Jak ten roztwór fachowo się nazywa?
>> Czy ktoś spotkał się może, stosuje lub poprzez analogię potrafiłby podać
>> skład takiego roztworu do piersi z kurczaka?
>> Chciałbym kupić sobie kilka piersi z kurczaka, wsadzić do takiego
>> roztworu do tygodnia i w zależności od ochoty wyciągać sobie po jednej
>> lub dwie i upiec w piekarniku na kolację czy do jakiejś wódeczki.
>
> Cycek najlepiej trzymać w jogurcie naturalnym (doba). Inne części w wodzie
> z solą i cukrem (spore ilości) + przyprawy (ziele, liść itp.)
>
Do kolacyjki i wódeczności polecam kawaleryjskiego kurczaka:
Piersi (w ilości dowolnej), woda, jajko, mąka i przyprawy "na winie"
Mięso kroisz na kawałki rozmiaru mniejszego niż pudełko zapałek. Solisz,
pieprzysz.
W misce mieszasz kawałki kuraka, dolewasz wody, jajko, mąki tyle co na
rzadziutkie ciasto i przyprawy do woli. Mieszasz na gładką masę, może
poczekać. Spora patelnia, rondel na gaz i sporo Oliviera. Na gorący tłuszcz
wrzucasz kawałki i smażysz na złoto. Odsączasz na papierze i do spożycia, na
zimno, ciepło i gorąco. Ma zaletę gdyż możesz rożniście to przyprawić, jak
ci pasuje. Na zimno trzymane w lodówce - na trzeci dzień jest jadalne,
mięciutki i wilgotne.
pozsdr
Stefan
|