Data: 2007-10-27 20:30:21
Temat: Re: Sklepik w szkole
Od: "Jagna W." <w...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Piotr Majkowski" <w...@g...com.invalid> napisał w
wiadomości news:fg03gb$uo5$1@news.onet.pl...
> 26.10.2007, Jagna W. <w...@o...eu> napisał(a)
>
>
>>> Dzieci są tylko dziećmi. Przyznaja rację i robią swoje.
>>
>> Jak więc "wymogłeś" na cudzych dzieciach (bo rozumiem, że taki był cel
>> spotkania na zebraniu z rodzicami), by nie częstowały Twojego cukierkami,
>> skoro nie potrafisz "wymóc" na swoim dziecku zakazu przyjmowania
>> słodyczy?
>
> Dlaczego nie potrafię ?
A tego to nie wiem. Sam napisałeś, ze "Dzieci są tylko dziećmi. Przyznaja
rację i robią swoje", więc zrozumiałam, że nie potrafisz tego wyegzekwować.
> Wymogłem, a rodzice przyznali mi rację, że nie warto dawać dzieciom
> słodyczy do szkoły.
A jakich argumentów użyłeś? Ciekawe czy dałabym się przekonać ;-)
>> Ale to Twój problem, jeśli nie potrafisz wychować swego dziecka.
>> Nie rozumiem tylko dlaczego określonych zachowań wymagasz od innych (tu:
>> zakaz częstowania przez dzieci słodyczami Twego dziecka), swoje
>> zwalaniając
>> z tego obowiązku.
>
> Nikogo nie zwalniam, wręcz przeciwnie. Jest już nauczona aby nie brać
> słodyczy i powstrzymywać się.
Skoro więc jest nauczona (dziwne, bo przed chwilą pisałeś "Dzieci są tylko
dziećmi. Przyznaja rację i robią swoje"), to w jakim celu poruszałeś ten
problem na zebraniu i wymogłeś na innych dzieciach, by nie częstowały
Twojego słodyczami? Co Ci to częstowanie przeszkadza, skoro Twoja córka
potrafi powiedzieć nie? Autentycznie nie rozumiem.
> A teraz napisz mi o tym jakim to jestem złym rodzicem i jaki terror
> wprowadzam zamiast tłumaczyć i bezstresowo rozwiązywać problemy.
Ja nigdzie nie twierdzę, że jesteś złym rodzicem, tylko nie rozumiem albo
logiki Twojego postępowania albo logiki Twoich wyjaśnień. Bo są po prostu
niespójne :)
JW
|