Data: 2007-09-30 00:10:25
Temat: Re: Syn nie chce chodzić do szk. muzycznej
Od: "Tomasz Dryjanski" <T...@s...o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Yakhub" <y...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1134305968.20070929172721@gazeta.pl...
> MOLNARka myślał, myślał i wymyślił, że:
>> Użytkownik "Yakhub" <y...@g...pl> napisał
>
>> Mi to słoń na ucho nadepnął i niestety ani muzycznie ani w śpiewie się
>> nie
>> wykazuje - więc pojęcia nie mam o czym mówisz.
>> Mógłbyś w kilku prostych słowach wyjaśnić laikowi o co chodzi z tym
>> 'lżejszy' i 'niewdzięczny' ?
>
> W uproszczeniu - chodzi o nakład pracy potrzebny na zagranie czegoś,
> co zostanie uznane przez otoczenie za "efektowne". Dla porównania, po
> roku nauki gry na fortepianie człowiek jest w stanie zagrać/brzdąkać
> proste, nijakie utwory i mylić się podczas grania gamy. Skrzypek po
> roku nauki w ogóle nie nadaje się do słuchania. Za to po 3-4 godzinach
> spędzonych z gitarą i nauce kilku podstawowych akordów człowiek jest w
> stanie całkiem normalnie grać (przynajmniej w oczach otoczenia).
Do tego jeszcze fortepian jest bardzo trudny technicznie i fizjologicznie:
nienaturalna pozycja ciała, nieintuicyjne zestroje ruchowe, a błędy
techniczne wracają do grającego w postaci stanów zapalnych, niedokrwiennych,
i innych równie nieciekawych.
T. D.
|