Data: 2007-10-01 09:18:12
Temat: Re: Syn nie chce chodzić do szk. muzycznej
Od: Lolalny Lemur <shure1@nospam_o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
miranka pisze:
>> "Kochanie, albo ćwiczysz, albo rezygnujemy z tych zajęć" - proste.
>
> ZBYT proste. Uproszczone. Nakazowe. Stawiające warunki.
No. Niestety, zycie polega na stawianiu warunków, pokonywaniu barier i
trudności. Wóz albo przewóz - tak bardzo często jest. Albo się starasz
albo nie pracujesz. IMHO nie ma w tym niczego złego.
A wszystko zależy od
> konkretnego dziecka i JEGO nastawienia. Można mieć pozytywne nastawienie i
> ćwiczyć 15 minut dzienie z dobrym dlugofalowym skutkiem.
Może psychologicznym, bo muzycznym to na pewno nie.
> Można mieć złe
> nastawienie i ćwiczyć godzinami pod przymusem z marnymi efektami.
Zgoda.
> Ale jeśli ktoś chce płacić za coś czego dziecko
>> nie lubi (bo może z czasem polubi jak tak z musu posiedzi te 15 min
>> dziennie), bo go stać - to cóż. Nie mam na to zadnego argumentu.
>
> Nie masz argumentów, bo popełniasz zasadniczy błąd w rozumowaniu.
IMHO nie. Po prostu uważam inaczej niż Ty. DLA MNIE nie popełniam błedu.
Wyznaję inne zasady.
>> Już pisałam. Dać motywację. Dobrą. Taką, żeby dziecko samo chciało
>> przysiąść. I nie dlatego, że mamusia prosiła. W przeciwnym razie dać
>> dziecku spokój i poszukać czegoś, co polubi z własnej nieprzymuszonej
> woli.
>
> Żeby dać motywację, trzeba pokazać, że coś jest fajne.
Uhm.
> A to się nie dzieje
> od pierwszej minuty pierwszej lekcji.
Pewnie. To trzeba zacząć robić dużo wcześniej. Zanim dziecko pójdzie na
lekcje. Lekcje mają pomóc w osiągnięciu celu a zmotywować w zakresie "ty
też tak potrafisz".
> Czemu nie dopuszczaz opcji, że dziecko
> chce wypróbować, czy mu się to w ogóle podoba czy nie?
Próbuje się powiedzmy przez miesiąc. Po miesiącu już dziecko wie. Dobrze
też, żeby wiedziało ile roboty je czeka.
> Chcesz, żeby od
> pierwszego kopa zakochało się w instrumencie tak, żeby ćwiczyć po kilka
> godzin?
Pisałam "minimum godzina". Wszędzie. Wiec nie wiem czemu urasta Wam to
wciąz do kilku godzin a niekótrym do 1/3 doby...
> A ono chce najpierw po 15 minut. I co mu zrobisz? Wiem, Ty byś
> natychmiast wypisała z muzyki.
Nie. Przymusiłabym do ćwiczenia więcej niz 15 minut. Nie od razu tylko
stopniowo bym zwiększała czas do godziny. Jeżeli opór jest duży to wóz
albo przewóz.
> Ja nie wypisałam i dzięki temu chłopak teraz
> gra na gitarze klasycznej i świetnie mu idzie.
Ja nie jestem pewna ,że dzieki temu właśnie.
> Gdybym stawiału mu warunki
> "ćwiczysz godzinę albo pożegnaj się z lekcjami", to dziś nie grałby na
> niczym. Prosty fakt.
Skąd wiesz? Sprawdziłaś?
LL
--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*
|