Data: 2005-03-09 13:32:10
Temat: Re: Szkoła
Od: "Aska" <a...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Martwię się, że zrobiłam mojej córeczce niedźwiedzią przysługę.
> Porozmawiałam z wychowawczynią o wczorajszej wywiadówce. Już wczoraj miałam
> zabrac głos na forum ale byłam zbyt zdenerwowana i postanowiłąm porozmawiac
> spokojnie dzisiaj.
w końcu szkola jest tez dla rodziców i jesli córka na cos ci się odnosnie
szkoly zali itd to nie sądzę zebyś wyrządzila niedźwiedzią przysługę :))
> Otóż od pewnego czasu Pani ma do mojej córki uwagi typu: nie zawsze chce
> wspólpracowac z grupą, ma problemy ze znalezieniem sobie miejsca w zespole
> klasowym itd.
trzeba było spytać na jakiej podstawie wychowawczyni wysuwa tego typu uwagi ?
> Ponieważ Isia znów się skarżyła postanowiłam dziś z Panią porozmawiac i
> dopyta o co chodzi? Okazało się, ze Pani nie widzi żadnego konfliktu w
> klasie. Nie wie nic o szykanach. ja jestem przewrażliwiona na temat słowa
> "udało" i musi porozmawiac z moją córeczką bo jest oburzona, że ta nie
> przyszła ze swoimi uwagi prosto do niej. Boję się, że narobiłam jej
> problemów.
moze i jesteś przwrazliwiona ( w końcu to tylko słowo i jakby nie patrzeć
Twojej córce udało się ;)), a moze nie, to ze córka nie poszła ze swoimi
uwagami do wychowawczyni, a mowiła tobie mogło wynikać własnie z tego ze
wychowawczyni faworyzuje tamtą dziewczynkę, jak i z tego ze obie dziewczynki
się nie polubiły i walczą "niejako" o wzgledy wychowawczyni ( w tym wieku
słowo nauczycielki jest czasem wazniejsze ni rodzica ;) co do problemów ,
jesli jest to madra wychowawczyni powinna wziąc pod uwagę to co jej
powiedziałaś i spróbować rozwiązać sprawę . A w zadnym wypadku wychowawca nie
powienien dac odczuć innym dzieciom , zze faworyuzję któreś z nich
>W odpowiedzi usłyszała " A co mnie to
> obchodzi? Najlepiej żeby wcale nie wróciła...." Mała byłą tym nieźle
> poruszona.
jesli to nie jest "prawdziwa kolezanka " at ylko uczą sie razem to faktycznie
moglo ją mało interesować ze Twoja córka jest chora i nie bedzie jej w szkole
tyle casu - ja bym takimi sprawami sie nie przejmowała , w końcu nie wszystkie
dzieci muszą sie w klasie lubić, aczkolwiek mogla to wyrazić ciut inaczej (
chociaz III klasa , to jeszcze dzieci i nie zawsze zdają sobie sprawę ze
słowami mogą kogos zranić )
> Według Pani Dominiki to jest nieprawdopodobne i na pewno to jest
> nieprawda.
zarówno Ty ani wychowawczyni nie macie pewności co do tego, co jakies dziecko
mowi do Twojego i odwrotnie ( nie byłyście razem z nimi w tej chwilii) A czy
nie jest np tak ze starsza córka duzo mowi o tym w domu ze tamta dziewczynka
jej nie lubi itd i mlodsza córka przez pryzmat tego co mowi starsza nie
zrozumiala opacznie wypowiedzi kolezanki??
> Aha - nie podałam Pani na tacy o kogo chodzi, powiedziałam, ze jeśli
> poobserwuje klasę to się na pewno zorientuje....
hmm... ja bym powiedziała o kogo chodzi, chociaz ta metoda te moze byc
skuteczna
>Sorry za chaotyczne przedsatwienie sprawy
chaotycznie to prawda
jak juz pisałam rodzic ma prawo pytac wychowawczynie o rózne sprawy, zwłaszcza
jesli dziecko cos ci sygnalizuje , wiec nie zamartwiaj sie tym ze zrobilas
niedźwiedzią przysługę
Moze dzieci miedzy soba problem rozwiążą , moze wychowawczzyni w koncu
zadziała o ile podstawy do takiego dzialania są, a jesli sytuacja sie nie
zmieni a córka dalej bedzie sie skarzyc ze cos w szkole jest nie tak ,
porozmawiaj wtedy jeszcze raz z wychowawczynią, ewentualnie z pedagogiem
szkolnym itd
> Kaśka
Aska
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|