Data: 2005-03-09 14:15:14
Temat: Re: Szkoła
Od: "Kaszycha" <k...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Aska" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:6fdb.00000839.422efada@newsgate.onet.pl...
>
> w końcu szkola jest tez dla rodziców i jesli córka na cos ci się odnosnie
> szkoly zali itd to nie sądzę zebyś wyrządzila niedźwiedzią przysługę :))
Masz oczywiście rację i rozpoczęłam rozmowę myśląc w taki sposób. Reakcja
nauczycielki- oburzenie i stwierdzenie, że musi porozmawiac z córką nieco
mnie wystraszyło.
>> Otóż od pewnego czasu Pani ma do mojej córki uwagi typu: nie zawsze chce
>> wspólpracowac z grupą, ma problemy ze znalezieniem sobie miejsca w
>> zespole
>> klasowym itd.
Konkretnej odpowiedzi nie ma. Spytałam jak to się objawia, że nie angażuje
się w pracę grupy. Właściwie Pani nie umie mi odpowiedziec. Uważa, ze mała
powinna byc bardziej lubiana w klasie i jak mi opisała za niedługo będzie
miała poważne problemy- ale jakie to juz nie wie.
>
> trzeba było spytać na jakiej podstawie wychowawczyni wysuwa tego typu
> uwagi ?
Brak konkretnej odpowiedzi. Najbliższe tzw. konsultacje wypadają w kwietniu.
Powiedziałam, ze jeśli Pani zechce ze mną porozmawiac o sprawie to niech
wpisze do zeszytu Isi i porozmawiamy (dziś rozmowa trwała 5 minut na
przerwie) jednak Pani nie ma zamiaru niczego przyspieszac uważa, ze za
miesiąc będzie jak najbardziej w porządku.
>
>> Ponieważ Isia znów się skarżyła postanowiłam dziś z Panią porozmawiac i
>> dopyta o co chodzi? Okazało się, ze Pani nie widzi żadnego konfliktu w
>> klasie. Nie wie nic o szykanach. ja jestem przewrażliwiona na temat słowa
>> "udało" i musi porozmawiac z moją córeczką bo jest oburzona, że ta nie
>> przyszła ze swoimi uwagi prosto do niej. Boję się, że narobiłam jej
>> problemów.
>
>
> moze i jesteś przwrazliwiona ( w końcu to tylko słowo i jakby nie patrzeć
> Twojej córce udało się ;)),
Wiem, że jestem przerwrażliwiona- ale to dlatego, że obserwowałam ile
wysiłku kosztuje małą uczestnictwo w tym konkursie. Autentycznie się
przejmowała i uczyła tych przysłów. Jest ich około 800 z tego około 300
znanych. Mamy w domu grę w przysłowia i gramy rodzinnie np- trzeba odgadnąc
przedstawiane przysłowie. To z pewnością pomogło, ale jednak Isię
kosztowało to tez sporo pracy i nie ma nic wspólnego z przypadkiem. Uważam,
że udział w konkursach wszelkiej maści nie jest obowiązkowy i nie każdy ma
możliwości aby brac w nim udział. Ma się pewne talenty ale na sukces trzeba
zapracowac. Akurat Dominika jest bardzo ambitna i jak się na coś decyduje to
nie odpuszcza.
a moze nie, to ze córka nie poszła ze swoimi
> uwagami do wychowawczyni, a mowiła tobie mogło wynikać własnie z tego ze
> wychowawczyni faworyzuje tamtą dziewczynkę, jak i z tego ze obie
> dziewczynki
> się nie polubiły i walczą "niejako" o wzgledy wychowawczyni ( w tym wieku
> słowo nauczycielki jest czasem wazniejsze ni rodzica ;) co do problemów ,
> jesli jest to madra wychowawczyni powinna wziąc pod uwagę to co jej
> powiedziałaś i spróbować rozwiązać sprawę .
Właśnei na to liczyłam ale obawiam się, że się pomyliłam. Niestety :(( Może
jednak też sama ta rozmowa zdenerwowała Panią i jka emocje opadną pomyśłi o
rozwiązaniu problemu a nie na negacji.
A w zadnym wypadku wychowawca nie
> powienien dac odczuć innym dzieciom , zze faworyuzję któreś z nich
Dzieciom jasne a co wtedy jak nawet rodzice są w stanie odczuc to na
wywiadówce? Każdy ma swoje sympatie i antypatie ale nie można ich okazywac w
szkolnej klasie.
>>W odpowiedzi usłyszała " A co mnie to
>> obchodzi? Najlepiej żeby wcale nie wróciła...." Mała byłą tym nieźle
>> poruszona.
>
> jesli to nie jest "prawdziwa kolezanka " at ylko uczą sie razem to
> faktycznie
> moglo ją mało interesować ze Twoja córka jest chora i nie bedzie jej w
> szkole
> tyle casu - ja bym takimi sprawami sie nie przejmowała , w końcu nie
> wszystkie
> dzieci muszą sie w klasie lubić, aczkolwiek mogla to wyrazić ciut inaczej
> (
> chociaz III klasa , to jeszcze dzieci i nie zawsze zdają sobie sprawę ze
> słowami mogą kogos zranić )
Chodziło mi o pokazanie faktu, że to nie jest odczucie tylko Dominiki. Mogę
się zgodzi, że jeśli nie lubi tej koleżanki to może cos tam źle odbierac,
niewłaściwie interprtowa czy cos w tym stylu... jednak mała nie zrobiła jej
kompletnie nic. Uważam, ze nie maiłą żadnego powodu aby kłamac czy zmyśłic
tę historię- jednak nauczycielka twierdzi, ze to jest niemożliwe. Skąd ta
pewnośc?
Zastanowiłąm się czy siostra Isi mogła coś słyszec i chyba raczej jest to
mało prowdopodobne. Isia potrzebuje czasu aby się otworzy, porozmawia.
Zazwyczaj wieczorem w łóżku gadamy, albo tak jak dziś- gdy siostry sa w
szkole a Isi ma na popołudnie. Jesteśmy same w domu.
Ania nie przejęła się az tak bardzo, nie poczuła się zraniona. Raczej
zaskoczona negatywnie i rozczarowana reakcją.
>> Według Pani Dominiki to jest nieprawdopodobne i na pewno to jest
>> nieprawda.
>
> zarówno Ty ani wychowawczyni nie macie pewności co do tego, co jakies
> dziecko
> mowi do Twojego i odwrotnie ( nie byłyście razem z nimi w tej chwilii) A
> czy
> nie jest np tak ze starsza córka duzo mowi o tym w domu ze tamta
> dziewczynka
> jej nie lubi itd i mlodsza córka przez pryzmat tego co mowi starsza nie
> zrozumiala opacznie wypowiedzi kolezanki??
>
>> Aha - nie podałam Pani na tacy o kogo chodzi, powiedziałam, ze jeśli
>> poobserwuje klasę to się na pewno zorientuje....
>
>
> hmm... ja bym powiedziała o kogo chodzi, chociaz ta metoda te moze byc
> skuteczna
Zależało mi aby spojrzała uważnie na klasę. Kto wie moze zobaczy jeszcze
cośo czym nie wiem. jeśli nie widzi tego konfliktu to może nie widzi tez
innych?
>>Sorry za chaotyczne przedsatwienie sprawy
>
> chaotycznie to prawda
Przyszłam zdenrwowana ze szkoły- tylko to nie usprawiedliwia.
>
> jak juz pisałam rodzic ma prawo pytac wychowawczynie o rózne sprawy,
> zwłaszcza
> jesli dziecko cos ci sygnalizuje , wiec nie zamartwiaj sie tym ze zrobilas
> niedźwiedzią przysługę
Chcę wierzyc, że to się nie odbije na traktowaniu mojej córki- ale niepokoję
się, że będzie inaczej. Będę musiała jakoś ją przygotowac do rozmowy z
Panią, uspokoic. Sama nie wiem. Może jakieś rady?
> Moze dzieci miedzy soba problem rozwiążą , moze wychowawczzyni w koncu
> zadziała o ile podstawy do takiego dzialania są, a jesli sytuacja sie nie
> zmieni a córka dalej bedzie sie skarzyc ze cos w szkole jest nie tak ,
> porozmawiaj wtedy jeszcze raz z wychowawczynią, ewentualnie z pedagogiem
> szkolnym itd
Tak zrobię. Mam ustalony termin w kwietniu....
Kaśka
|