Data: 2007-10-15 13:14:11
Temat: Re: Uczeń - ile nauki w szkole a ile w domu?
Od: "Szpilka" <s...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Lolalny Lemur" <shure1@nospam_o2.pl> napisał w wiadomości
news:fevp78$6ke$2@nemesis.news.tpi.pl...
> Harun al Rashid pisze:
>
>>> Jedno z dwóch ostatnich. Rodzic nie ma obowiązku sprawdzać czy dziecko
>>> dobrze rozwiązuje zadanie.
>>
>> I tu bym polemizowała. W najbardziej ogólnym znaczeniu rodzic ma
>> obowiązek działać w najlepiej pojętym interesie dziecka. Pytanie: co
>> działa na korzyść dziecka - sprawdzenie zadania trzecioklasistce i
>> ewentualne wskazanie błędu, czy zostawienie tego nauczycielowi, który z
>> czysto fizycznych przyczyn zeszyt sprawdzi 2-3 razy w półroczu, czyli
>> przeciętnie za jakiś miesiąc od zdarzenia.
>
> No nie wiem - u nas sprawdzali na kazdej lekcji kiedy było coś zadane.
Każdemu dziecku nauczyciel sprawdzał zeszyt codziennie?
>> Nie chodzi o zwalanie roboty na rodzica, czy konkurencyjne metody uczenia
>> matematyki, pytam co jest lepsze dla dziecka i komu na tym dobru powinno
>> zależeć najbardziej.
>
> IMHO w 3 klasie dziecko powinno odrabiać lekcje samodzielnie.
Ok, samodzielnie tak. Mi nie chodzi o to by na takim dzieckiem siedzieć
przez cały czas robienia lekcji. Ale jeśli dziecko do ciebie przyjdzie i
poprosi mamo sprawdź, to sprawdzasz czy mówisz 'nie bede ci sprawdzać,
chodzisz do szkoły, powinnas umieć'?
> Bez mojego głowienia się czy zrobiło dobrze czy nie (jeszcze pół biedy
> przy jednym, ale przy dwójce tą metodą zaczyna brakować czasu na zrobienie
> siku). Oczywiście z możliwością przyjścia i poproszenia o pomoc.
A, no własnie :-)
O ta pomoc chodzi raz na jakis czas, o pomoc w tym z czym dziecko ma
problem.
Sylwia
|