Data: 2002-06-21 00:56:22
Temat: Re: Uklad w malzenstwie
Od: "Kingurek" <K...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Altie" <a...@y...com> napisał w wiadomości
news:3d1243c7.6362378@news.tpi.pl...
> Drodzy grupowicze,
>
> Jest. Taki problem: z jednym gosciem bierzemy sie
> za zakladanie firmy. Facet (mlody, dwadziescia
> kilka lat) jest generalnie bardzo rozsadny. Ale w
> miare wspolpracy zaczela wychodzic taka sprawa:
> uklad domowy ma taki, ze "rodzina jest na pierwszym
> miejscu".
a czy to nie jest wspaniałe że chce i stara się by rodzina jak najmniej
cierpiała na obecnych czasach
>
> Ale zaczalem myslec, co ze mna: cale dnie spedzam
> w pracy (za to oszczedzam czas gdzie indziej praktycznie
> nie ogladajac telewizji), mam 27 lat, niezonaty.
mam nadzieję że mimo że nieżonaty to już masz jakiś "cel" innymi słowy
obiekt zainteresowań
>
> Z drugiej strony znam malzenstwa inne: faceta niemalze
> nie ma w domu (juz przegina, ja az tyle nie pracuje
> mimo regularnej pracy na pelny etat na razie + rozkrecanie
> firmy), zona wychowuje dwojke dzieci.
>
> To ja juz niczego nie rozumiem: jak wlasciwie do tego
> _generalnie i statystycznie_ podchodza mlode kobiety? Wiem,
> wiem, "zalezy od konkretnego przypadku", ale jak
> do tego generalnie podchodza mlode kobiety znane Wam?
> Jakie wg was jest ogolne nastawienie?
my też chcemy się spełniać zawodowo i wyobraż sobie siebie siedzacego z
dzieckiem na rękach i gotującego obiady a TŻ ciągle zabiegana i w pracy - po
pierwsze też byś pragnął kontaktu częstszego a po drugie - też byś chciał
robić coś innego a nie tylko dom - a z tego co mówisz żona Twojego kolegii
przy małym dziecku siedzi w domu więc nic dziwnego,że chce zmiany i żeby on
też wiedział co to dziecko i miał z nim większą więź- przecież dla dziecka
bardzo ważny jest dotyk i obecność
>
> Te, ktore ja znam, maja jakies takie idiotyczne wyobrazenie,
> ze jakos beda miec to i to, rodzine i jeszcze bedzie je na
> wszystko stac (np. mieszkanie na wlasnosc, na ktore
> ja jeszcze nie mam dosc pieniedzy) i beda sie generalnie
> "spelniac". Takie "have it all" po polsku. Z ambicjami, ale
> bez mozliwosci. Przynajmniej takie odnosze wrazenie.
> Moze mylne.
to one chyba nie są z Warszawy - bez urazy ale przy tutejszej cenie
mieszkań:) a kariera? zauważ że coraz mniej jest dzieci i małżeństw a coraz
więcej business woman:)- ale wg mnie to nie tylko kobiet wina że gdy one się
spełniają to raczej nie ma miejsca na rodzinę
>
> Ale ja znam ich kilkanascie, a wy na pewno znacie wiecej,
> to skrybnijcie, co?
>
> Nie wyobrazam sobie, zeby moja przyszla zona
> stawiala takie wymagania, jak tamtemu facetowi i zebym
> ja _rownoczesnie_ byl w stanie zbudowac firme. To
> jest zadanie niemozliwego (kiedys widzialem taki film
> "Multiplicity", gdzie maz sklonowal sie kilka razy, bo nie
> byl w stanie wszystkiemu naraz podolac -- wydawalo mi
> sie to smieszna fikcja, teraz mniej). Jak tak ma byc,
> to ja raczej zostane niezonaty -- chociaz szkoda byloby mi,
> bo zawsze zakladalem, ze rodzine jednak kiedys bede miec.
>
>
a wyobrażasz sobie żonę idącą do pracy a jednocześnie mającą czas dla Ciebie
i dzieci? czy nie patrzysz troszkę zbyt egoistycznie??
> Pozdrowienia,
>
> Altie
>
|