Data: 2005-01-12 21:14:39
Temat: Re: W RODZINIE...
Od: "Olga" <o...@o...blabla.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
-Użytkownik "idiom" <i...@v...pl> napisał w wiadomości
news:675c.000009c5.41e58692@newsgate.onet.pl...
> Olu, nie będę się (na razie ;) ) odnosić do zawartości Twojego postu (bo
muszę
> go najpierw przeczytać), ale proszę, cytuj tak, żeby nie wychodziło, że
> przypisujesz mi nie moje słowa.
>
>
> > > idiom wrote:
> > > karygodnym jest zwracanie uwagi
>
> Choć właściwie słowa medei całkiem mi odpowiadają :)
>
> Po przeczytaniu Twojego postu, mam wrażenie, że nie zrozumiałaś Ewy - jej
nie
> chodzi o sytuację, kiedy rodzice bezkrytycznie, cały czas pobłażają
dziecku
> i "kryją je".
> Jej chodzi o to, by nie dołowac dziecka przed nauczycielem, a ew.
konsekwencje
> wyciągać w domu.
> Wiem, że nauczyciele pewno woleliby mieć "namacalne" dowody poparcia
rodziców w
> rodzaju automatycznego karcenia dziecka w obecności nauczycieli, ale
> współczesna psychologia chyba jest bardziej zdania Ewy ;)
Ja mam akurat do czynienia z osobami w wieku 16-19 lat, wiec nie ma tu mowy
o "karceniu". A przekrętów te słodkie dzieci robią moc. Wielokrotnie
zetknęłam się z postawą "przy nauczycielu stoję murem za dzieckiem" nawet
jesli dziecko np. spiło się na wycieczce i nawyzywało nauczyciela np. od
kurew.
I nie chodzi mi tu o to, że rodzic będzie rozliczał dziecko przy mnie - tak
się NIGDY nie dzieje i nie powinno. Nie potrzebuję takiej pokazówki.
Natomiast fatalnie się dzieje, kiedy rodzic, w imię źle pojetej solidarności
z progeniturą oszukuje nauczyciela, daje się wciągnąć w kręcenie, fałszywe
usprawiedliwienia etc.
Mam na myśli koalicję "kochana mamusia+gnebione dzieciątko" vs "paskudny
nauczyciel socjopata, gnębiciel młodzieży naszej słodkiej". Ta jest
szkodliwa.
O.
>
>
> pozdrawiam
>
> Monika
>
>
>
>
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|