Data: 2014-09-20 08:07:30
Temat: Re: Wakacyjne miłości
Od: bbjk <a...@b...cc>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2014-09-20 01:40, Jarosław Sokołowski pisze:
> Aż tak dobrze się do rachunków nie przyłożyłem, więc trochę to
> przeszacowałem. Ale niewiele. Chyba że między tymi życiami są
> techniczne przerwy na wytchnienie.
Albo te życia nie trwają identycznie długo.
> Może nie wszyscy, ale jednak z tych co paradowali, wielu również
> czytało.
Niektórzy z nich jednak woleli od Cortazara Llosę.
> Nie pytając nawet, jakie to jest. A teraz? Teraz wszystko
> jest kultowe.
"Dokładnie"!
> Z punktu widzenia domu, te moje są endogenne (na szczęście daje się
> obserwować pewien spadek pogłowia).
Idzie jesień, muchy układają się w swoich gawrach, czy tam innych
kolibach, pewnie znów wiosną ruszą do życia. Te, lub kolejne.
>> i zdaje się, nie zjem kolacji.
>
> Nawet gdybym miał rację, to pora na to zbyt późna.
Na moją kolację? Hm.
>>> jak zwykle sknocił?
>>
>> O?
>
> Mógłbym też niezwykle. I tak się zdarza.
Dlaczego knot stał się synonimem czegoś nieudanego? Bez niego panowałaby
ciemność. Więc może i sknocić nie jest źle.
--
Bjk
|