Data: 2014-10-04 07:39:21
Temat: Re: Wakacyjne miłości
Od: bbjk <a...@b...cc>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2014-10-03 21:51, Jarosław Sokołowski pisze:
> To oczywiste. Większość z rzeczy tego świata jest nieprzenoszalnych.
> A już zwłaszcza tych dobrych.
Bo te smaki nie przenoszą się nie tylko z powodów obiektywnych, ale
działa też cały anturaż plus nasze nastawienie i nastrój. Może przede
wszystkim?
>Ponadto w Lidlu spodziewać się należy
> wyrobów przemysłowych. A rachatłukum, to rękodzieło. Jego miejsce
> na bazarach.
Uwielbiam bazary. Te tradycyjne, bez plastikowej chińszczyzny, za to z
kolorowymi pachnącymi stosikami i piramidkami tajemniczych przypraw,
słodkości, pestek, bakalii i z rytualnym targowaniem się.
Znów zapachniało wakacjami.
> Też bym teraz spróbował -- jako ciekawostkę smaków znanych, lecz odległych
> w czasie. Jeśli będę miał okazję, to kupię. A wtedy mogę się podzielić.
A ja chętnie zrewanżuję się nugatem własnej produkcji, bo rachatłukum,
ani chałwy nie próbowałam jeszcze zrobić. Choć kto wie, może się porwę
na eksperyment?
> Niczego chemicznego sobie nie przypominam. To rzecz znana od stu lat,
> robiona metodami domowymi. Ale może to już się zmieniło.
Tym bardziej jestem ciekawa.
--
Bjk.
|