Data: 2009-12-09 18:16:32
Temat: Re: Wędzenie.
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 08 Dec 2009 23:17:35 +0100, Jadrys napisał(a):
> XL pisze:
>> Dnia Mon, 07 Dec 2009 14:19:48 +0100, Jadrys napisał(a):
>>
>>
>>> Qrczak pisze:
>>>
>>>> W Usenecie Jadrys <C...@y...com> tak oto plecie:
>>>>
>>>>>>> Za to po raz pierwszy zaeksperymentowałem z uwędzeniem tołpygi..
>>>>>>> Jednak eksperyment się nie powiódł, - ryba była bardzo niezjadła.
>>>>>>>
>>>>>> W jakim sensie - smakowo, czy za sucha? Ile czasu trzymałeś w solance?
>>>>>>
>>>>> Trochę krócej niż węgorze, ale to chyba nie w tym rzecz - po prostu
>>>>> czuć ja było błotem.. Jeszcze żadna uwędzona przeze mnie ryba nie
>>>>> miała takiego smaku.
>>>>>
>>>> A karpie wędziłeś? Bo tołpyga to z karpiowatych i do karpia w smaku
>>>> bardzo podobna.
>>>>
>>>> Qra
>>>>
>>> Tak, wędziłem już karpie. Jednak ich smak, bez żadnych szczególnych
>>> zabiegów przy wędzeniu, był ok.
>>>
>>
>> Z tych, co jadłam ostatnio, najbardziej smakują mi jednak pstrągi. Masełko
>> :-)
>> Płocie takie sobie, trochę suche, leszcze i inne - w miarę. Karpia
>> wędzonego nigdy nie jadłam, ponieważ te złowione smażę od razu po
>> przyniesieniu; lubię smażone, nasolone i obsypane tylko mąką - na mocno
>> rozgrzany olej, żeby pływały, jak frytki.
>>
>
> Tak ogólnie to chyba każda ryba (poza jesiotrem i węgorzem no i może
> łososiem) smażona jest smaczniejsza .
Ostatnio przeważnie piekę ryby - w folii, uprzednio wymoczone w mleku,
posmarowane olejem, wewnątrz masło i pietruszka, godzina w piekarniku. To
jest coś wspaniałego.
--
Ikselka.
|