Data: 2002-04-05 13:22:23
Temat: Re: Zdrada - pytanie glownie do kobiet
Od: Carrie <c...@w...pf.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
5 Apr 2002 11:58:09 +0200 <s...@p...onet.pl> nadmienił(a):
>W ogóle jestem za szczerością... Wymyśliłam kiedyś, jakby
>> to było miło, gdyby mąż chcący zabawić się z inną panią przyszedł
>> zapytać żonę o zdanie ;)
>
>przerobiłam to w małżeństwie..moim zdaniem żadne małżeństwo nie wytrzyma takiej
>próby, seksu z osobami trzecimi, to za bardzo rani i oddala..
Czy żadne, to nie wiem. Na grupie pl.soc.seks.moderowana kilka osób -
zamężnych i żonatych - mówiło, że nie mają nic przeciwko takim
'urozmaiceniom'. To chyba zależy od podejścia... :)
> Tylko wtedy
>> trudno mówić o zdradzie :)
>
>nieprawda, to zdrada, tylko może jest w tym mniej zła...
Hm, moja definicja zdrady opiera się na nieszczerości, kłamstwie i
robieniu za plecami partnera tego, czego on na pewno by nie pochwalił.
Gdyby więc partner wiedział i akceptował moje 'skoki w bok', to raczej
nie miałabym wrażenia, że go zdradzam :)
>ale skutki są
>fatalne..naprawdę, życzę zaniechania takich pomysłów w związkach..;)
Wcielać tego w życie nie zamierzam, ale rozważyć nie zaszkodzi ;)
Uważam, że człowiek powinien być przygotowany na wszelkie
ewentualności. Czyż nie temu służy zastanawianie się, 'co bym zrobiła,
gdyby mnie zdradził'?
Pozdrawiam, Carrie
|