Data: 2005-09-09 08:01:42
Temat: Re: czy partner powinien wiedzieć...?
Od: "Hania " <v...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Flyer <f...@p...gazeta.pl> napisał(a):
> ;) Psychologia jest nauką za przyczyną formy prezentacji i spójności
> wewnętrznej a nie z tytułu prezentowanych treści. :) Co do
> "społeczności" - nie można mówić o społeczności człowieka, skoro inni
> ludzie wywołują w nim niepokój i tylko dzięki temu istnieje interakcja.
sam to wymysliles? niezle...
> Dodatkowo - nie chcę Ciebie urazić, bo nie znam Twojego statusu
> zawodowego i rodzinnego, ale mz. czysty psycholog, stosujący
> podręcznikowe definicje we własnym życiu osobistym jest żałosny - co
> jakiś czas padają na tym forum wypowiedzi byłych partnerów takich osób,
> że nie dośc, że są to osoby niepoukładane, to jeszcze stosują te swoje
> definicyjki do usprawiedliwienia własnych ocen i zachowań.
tosh to o to mi chodzilo wlasnie.
>Ale chyba tak
> musi być - stworzyłem ostatnio definicję na temat tego [pierwsza
> publiczna publikacja! ;)], że dobrymi psychologami są ostatnie ponuraki
> bez krztyny humoru, a dobrymi psychiatrami osoby o dużym dystansie do
> samego siebie - gdyby było odwrotnie, to psychologowie zaczęli by
> znajdowac fałsze we własnej wiedzy, a psychiatrzy zwariowaliby - zresztą
> psychologowie chwilę po nich. ;)
przesadzasz. Humor swiadczy o inteligencji i dystansie do siebie (tez)-sam
stwierdzasz, wiec czemu skazujesz inteligentne osoby na nie_bycie
psychologami? Co do reszty - cos w tym jest - podzial dosc wyrazny sie rysuje
i osobowosci raczej sie nie zazebiaja...ale nie wyniuchalam, na czym to
polega konkretnie "(nie spotkalam dobrego psychologa po prostu - te kilka
napotkanych osob prezentowaly poziom zenujacy)
> Ale skoro wymagasz. ;) Można wymyslić inny "test Prawdy",
> zestandaryzować go, wprowadzić dodatkowe zmienne i współczynniki. Tylko
> po co?;)
no to "dawaj" - bedziem wtedy dumac, po co:)))
> > a-ha. Jak wspomnialam, czytam dorywczo i wybiorczo, wiec moze i
> > niedopatrzylam ;-))
>
> Tu trauma, tam szambo - sądzę, że wina lezy w odbiorze, a nie czytaniu
> dorywczym i wybiórczym. ;)
sam przyznajesz, ze koloryzujesz, to innym nie wolno? (a moze to borderline,
ech)
zdrowki
hania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|