Data: 2015-07-15 13:39:25
Temat: Re: jajko ugotowane na twardo
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"bbjk" <a...@b...cc> wrote in message news:mo4vvv$p62$1@node2.news.atman.pl...
> W dniu 2015-07-15 o 00:10, Pszemol pisze:
> [...]
> Jeśli koniecznie chcesz mieć jajka, to może można je kupić tam, gdzie
> będziesz na wycieczce? Jeść kilkudniowych nie radzę, chyba, że wybierasz
> się w polarne krainy.
A skąd u Ciebie ten strach?
Czy osobiście kiedyś przechowywałaś ugotowane jajko kilka dni?
Surowe jajka - zgodzę się - jeden dzień w temperaturze pokojowej to
tak jak tydzień w chłodzie lodówki, starzeja się szybko... ale gotowane?
Tam już dobry przyjaciel kucharza, Pasteur zadziałał i jest bezpiecznie,
bez ryzyka salmonelli itp. A jak jeszcze próżniowo zamkniesz takie
jeszcze wrzące to masz prawie sterylne warunki w opakowaniu.
> Kiedy wybieram się w góry, gdzie przez kilka dni nie będzie wsi, sklepu,
> restauracji, schroniska, to zawsze sprawdzają się kabanosy, batony
> energetyczne własnej produkcji, są też w sklepach, czekolada, zupki
> chińskie, mieszanka bakalii typu studencka. Jajek nie wożę.
Owszem, alternatywnych pojemników na kalorie jest wiele.
Jajka mają jednak pewien urok który mi się podoba :-)
> Jeśli śpię w warunkach w miarę cywilizowanych, to zawsze jest możliwość
> zjedzenia śniadania, czy obiadokolacji na miejscu.
Oczywiście że tak.
Co nie przeszkadza mieć również jajka ze sobą na wszelki wypadek :-)
> Dokąd ta wyprawa?
Mieszkam w USA, będzie to namiot w bliżej jeszcze nieokreślonych
okolicach Wisconsin, Illinois, Indiana i Michigan. Gotowane jajka to nie
konieczność "bo jakieś odludzie" - to raczej wygoda i takie widzi mi się.
|