Data: 2015-07-15 23:05:40
Temat: Re: Re:jajko ugotowane na twardo
Od: Fragi <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 15 Jul 2015 22:51:49 +0200, Ikselka napisał(a):
> Dnia Wed, 15 Jul 2015 21:09:55 +0200, Fragi napisał(a):
>
>> Dnia Tue, 14 Jul 2015 17:18:56 +0200, Trefniś napisał(a):
>>
>>> W dniu .07.2015 o 15:46 krys <k...@p...onet.pl> pisze:
>>>
>>>> Ikselka wrote:
>>>
>>>>>> I Ty musiałaś posiłkować się cudzą wiedzą w odpowiedzi na tak
>>>>>> infantylne
>>>>>> pytanie?
>>>>>
>>>>> Inwencją,
>>>>
>>>> Zaiste, odkrywcza ta inwencja. Pewnie w ramach dawania merytorycznych
>>>> porad
>>>> na każdy temat.
>>>
>>> Pace in veritas :)
>>>
>>> Nawet kuchenny profan, wybierający się "na wycieczkę" w rejony, gdzie do
>>> najbliższego sklepu setki kilometrów, nie pomyślałby o jajkach ugotowanych
>>> "na kilka dni" w zapasie.
>>> Menażka, jedna zapałka z draską, woda, drwa i jajko - to wystarczy! Nawet
>>> w czasie rzęsistego deszczu.
>>> Zresztą jest cała masa lepszych rozwiązań.
>>>
>>> Tak kończą się pytania "teoretyczne" - brak mi wiary, że pytający chciałby
>>> jeść kilkudniowe jaja "na wycieczce". Nawet te bez zielonej obwódki.
>>> Obrzydliwość!
>>>
>> A ja bardzo lubię właśnie jajka na twardo podczas np. długiej podróży :)
>> Może to kwestia skojarzeń, ale lubię je wtedy chyba bardziej niż na co
>> dzień, i taka podróż z jajkami na twardo i masą dodatków do chrupania w
>> postaci warzyw ma swój niepowtarzalny urok :) I kromeczka pełnoziarnistego
>> chlebka... :) Oczywiście starszych jajek niż dwudniowe nie jadłam, ale te
>> dwudniowe były ok, i nic mi się jeszcze nidgy nie stało, a jestem osobą
>> baaardzo wrażliwą :) Współtowarzysze podróży i wycieczek również ok :)
>>
>
> Mnie jednak też odstrasza zapach siarkowodoru, jaki się wtedy unosi,
>
Jajka na twardo zawsze specyficznie 'pachną' :)
>
> zwłaszcza jeśli konsumpcja odbywa się żtp kameralnie. Jajka na twardo
> przechowywane choćby tylko kilka godzin bez lodówki wydzielają nie całkiem
> akceptowaln... aurę.
>
Taki ich 'urok'. Nigdy nie zauważyłam, by zapach był bardziej intensywny
niż tych jedzonych w domu. Co prawda ja zawsze wożę jedzenie w chłodzie, w
torbach termoizolacyjnych z zamrożonymi wkładami, wiec zapewne nie jest to
bez znaczenia.
--
Pozdrawiam,
M.
|