Data: 2006-06-01 11:21:56
Temat: Re: Chińszczyzna
Od: "Mariusz " <m...@g...SKASUJ-TO.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kinga 'Słowotok' <k...@b...gazeta.pl> napisał(a):
co do cen to chyba tak zle nie jest, mozna w granicach 15-20pln dostac juz
naprawde dobre "chinskie dania" - przynajmniej w Poznaniu nie ma z tym
problemu. W Koszalinie takze nie nie narzekałem, a całe studia przezylem na
lanczówkach z chinszyzny.
Czesto jestem w niemczech i musze przyznac ze co kraj to inaczej - tam w
knajpkach chinszczyzna smakuje inaczej niz w Poznaniu, a dam sobie głowe uciac
ze własnie tam wszystko robi się z gotowców - u nas w King Crossie widac ze
kucharze naprawde cos tam mieszaja i przygotowują on-line. Za to w niemieckich
sklepach sa świetne i tanie mrożonki z chinszczyzna - nigdzie w Polsce tego
nie znalazłem. Wszystkie mrozonki hortexów i innych to zwykle warzywka z
dorzuconymi kiełkami, nie wiem i nie próbowałbym zgadywać jakimi. W niemczech
mrozonka ma charakterystyczny smak który daje jakaś żółta przyprawa, nie mam
pojecia jaka ale naprawde mi bardzo smakuje. Moze ktoś wie co to za przyprawa,
nie jest to na pewno nic zwiazanego z sosem sojowym, bo na sos juz sie dałem
nabrać w polsce, próbując skopiować te niemieckie mrożonki.
imo najwazniejsze w "ichniejszych" potrawach są kiełki i kawałki bambusa w
sosie sojowym, reszta to juz kwestia zasobności lodówki.
Poza tym prawdziwa wartość tych potraw polega w "mieszaniu smaków",
słodko-kwasne, pięciu smaków, itd - a tego i tak w domowych warunkach, bez
wzorca nie odtworzysz. Wielkiego woka z knajpy i doswiadczonego kucharza tez
nie zastąpisz :)
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|