Data: 2014-10-09 15:08:39
Temat: Re: Festiwal Słoików Świata
Od: bbjk <a...@b...cc>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2014-10-09 13:34, Jarosław Sokołowski pisze:
> Zatem czekamy z tchem zapartym w tchawicy.
Jeśli nadal będzie tak cudna pogoda, to bakłażanienie przełożę na inny
czas, a weekend wykorzystam bardziej dynamicznie. Co się odwlecze, to
nie uciecze, kobyłka u płota etc.
> Wrzucenie bakłażana na gorący tłuszcz, to w ogóle jeden z gorszych
> pomysłów. On i tak wszystko wchłonie. Ale można to jego zamiłowanie
> do tłustości wykorzystać w podstępny sposób. Są rzeczy, których bez
> obecności tłuszczu podgrzewać się nie powinno. Mam tu na myśli przede
> wszystkim warzywa zawierające czerwone barwniki rozpuszczające się
> w tłuszczach. Gdy je dusić będziemy na sucho, wyblakną. Z tej operacji
> zawsze zostaje trochę płynnych oleistości. Czasem są pożadane, choćby
> ze względu na kolor. Ale gdy chcemy, by zniknęły nam z oczu, z pomocą
> przychodzi bakłażan, który działa jak bibuła i przyjmuje wszystko do
> swego wnętrza.
Strasznie to sprytne. Zapamiętam. Choć nie sądzę, bym jakoś przesadnie
zajmowała się bakłażanami - ten jeden raz, bo słowo się rzekło.
> Jeszcze jedną kombinację przy tej okazji wspomniec warto. Ogórek
> konserwowy. Rzadko pojawia się na liście składników dań na gorąco.
Używam na gorąco do Strogonowa, wymiennie z kiszonymi - co jest w domu.
A poza tym faktycznie, nie.
>
> Miałem na myśli kawior prawdziwy. Ten czerwony, z wielkimi jajami,
> to mi zawsze stawał za wzorzec ślimaczności.
Nie, nie, kawior jest kruchy. Nie ślimaczy się, ślimaczą się maślaki.
--
B.
|