Data: 2014-11-03 20:30:13
Temat: Re: Karmel
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Basia napisała:
>> Paździerzowym jest on dlatego, że wyglądem przypomina płytę wiórową czy
>> też paździerzową. Robi się go z ziemniaków tartych na tarce warzywniczej,
>
> No to ja też od dawna robię placki paździerzowe, ale to dzieło przypadku.
Też dobry pomysł. Jak zobaczę, że mi się przypadek plącze po kuchni, to
huknę na niego, by się brał do dzieła. Może mi zrobić placki na początek.
> Gdzieś zagubiła się przystawka do tarcia z drobnymi oczkami, więc trę
> maszynowo na tej do warzyw. Ale moje placuszki są niewielkie, z dużą
> ilością cebuli i pieprzu, brzegi są chrupiące. Jem je same, tylko
> posolone, takie najbardziej lubię.
Pytanie, która przystawka zginęła. Tradycyjnie ziemniaki tarło się
właśnie na takiej tarce z *oczkami*, czyli otworkami jakby gwoździem
wybitymi. Marchewkę albo seler tnie się na tarce z takimi drobnymi
*łezkami*. Robią się długie cienkie nitki. Ja przetarłem przez jeszcze
grubsze, takie duże łzy, gdzieś co centymetr rozstaawione. Ser tym
można na przykład trzeć. Do tego tarcia nawet nie warto stosować
mechanizacji. Ręcznie idzie błyskawicznie.
> Mąki nie daję wcale, tylko ziemniaki i jajko.
Mąka potrzebna bardziej, gdy musi być bezjajecznie.
> Daję na patelnię dwie kropelki oleju, nigdy nic nie przywiera.
> Kiedy są ludzie do placków (bo ja to nie ludź) robię też takie
> duże (nic nie przywiera), z paprykarzem, czym czymś tam.
One znane są najczęściej jako węgierskie. Też zazwyczaj przetarte
niemal na mąkę ziemniaczaną. Taka płyta pilśniowa jest o wiele
bardziej spoista od paździerzowej. Zwykle łatwiej przewrócić.
A jeśli patelnia z tych bardziej zwyczajnych, albo temperatura
procesu odbiega trochę od optymalnej, to przywrzeć lubią. Chyba
że aż pływają w tłuszczu.
Jarek
--
Do łezki łezka, aż będę niebieska
w smutnym kolorze blue, jak chłodny jedwab,
w kolorze nieba, zaśpiewam kolor blue.
|