Data: 2018-05-27 19:29:43
Temat: Re: Kefir dobry na wszystko!
Od: Trybun <c...@j...ru>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2018-05-27 o 14:04, XL pisze:
> Trybun <c...@j...ru> wrote:
>> W dniu 2018-05-24 o 09:53, XL pisze:
>>> Już pisałam - ustąpienie zgagi (u MŚK).
>>> U mnie - idealna perystaltyka (a od dzieciństwa z tym kłopot był),
>>> spektakularne polepszenie stanu włosów (rosną jak szalone, połysk,
>>> grubość), paznokci i skóry.
>>> U obojga - jw. oraz widoczny przypływ sił, ustąpienie tzw. chronicznego
>>> zmęczenia. Wszystko to zapewne w związku z polepszeniem flory bakteryjnej w
>>> organizmie.
>> Ale do tego nie musi zaraz być kefir. Samo mleko też zobojętnia kwasy
>> żołądkowe.
> Nie chodzi o zobojętnianie. Kefir, w ewidentnym odróżnieniu od mleka
> nieukwaszonego, prawie nie zawiera laktozy (cukru mlecznego) - bo ją zuzyły
> drożdże w nim zawarte oprócz bakterii kwasu mlekowego.
> Ten efekt jest właśnie tylko w kefirze. W tzw. mleku zsiadłym są tylko
> mlekowe bakterie i dlatego laktoza ma się OK.
Ale zgaga to zdaje się efekt tzw nadkwasoty.. A z tą można walczyć także
za pomocą słodkiego mleka. Oczywiście niewykluczone że kefir przynosi
lepsze efekty.
>
>> No może. Ale u mnie jakoś nie ma takiego dobroczynnego oddziaływania.
>> Mimo że sam kefir i np twarożek nawet lubię, zwłaszcza teraz gdy młode
>> ziemniaczki czy szczypiorek w ogródku, to z włosami u mnie niezbyt
>> wesoło. Z paznokciami podobnie.
> Efekty są przy dłuzszym codziennym spożywaniu.
Ojejku! Gdyby jeszcze była pewność...
>
>>>
>>>> Kupny też nie jest zły, ale pewnie główna rolę grają walory smakowe. Np.
>>>> co do młodych ziemniaków z masełkiem i koprem + dodatki - oczywiście nie
>>>> żaden kompot czy piwo a właśnie kefir.
>>>>
>>>>
>>> Otóż to.
>>> Masełko lub rumiane skwareczki - mniam :-)
>>> Zsiadłe zamiast kefiru też lubię w tym zestawie.
>>>
>> PRLowskie smaki! Czas pokazał że nie było one aż tak złe.
>>
>>
> I także wędliny były prawdziwe wtedy. I ser był serem...
>
Co tu mówić o wyrobach wędliniarskich... Mam spory ogród w którym
zachowało się kilka starych odmian jabłoni, jakość i smak z nich owoców
taki że te nowo posadzone to tylko towar jabłko podobny. Czym to do
diabła idzie że systematycznie wszystko, albo prawie wszystko jest psute?
|