Data: 2017-10-17 21:55:44
Temat: Re: Masło - ile cię cenić trzeba?
Od: Animka <a...@t...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2017-10-17 o 21:30, Jarosław Sokołowski pisze:
> Animka pisze:
>
>>>>> A potem do Bydgoszczy trzeba będzie jeździć po kajzerki.
>>>> Nie pojadę. Prędzej naleśniki zrobię jak nie będzie u mnie pieczywa.
>>> Buły drożdżowe, p.o. kajzerek, piecze się w domu nawet łatwiej niż smaży
>>> naleśniki. Czasem praktykuję.
>> Kiedyś miałam więcej obowiązków j jakoś ze wszystkim zdążałam, na
>> wszystko miałam czas. Czasami jeszcze po przyjściu z pracy smażyłam
>> pączki, a teraz mam dużo więcej czasu, ale jednak ciągle nie mam czasu.
>> Czas mi za szybko leci. Mam tak od czasu kiedy moja matka umarła no i
>> tak szczerze napiszę, że nic mi się nie chce robić. Robię wszysto to co
>> muszę, ale tak "na ostatnią chwilę".
>> Jak upiekę raz te bułeczki to później pewnie będę piekła częściej.
> To dobrze, czy źle? Bo jak mnie częściej bierze ochota na zrobienie
> w kuchni czegoś od a do zet, to się cieszę. To sama radość. I tylko w
> tych kategoriach to rozpatruję. Nie liczę na to, że na przykład będzie
> zdrowiej.
Ja też jak wszystko w domu zrobię od A-Z ( w tym upieczenie ciasta) to
jestem szczęśliwa.
Ostatnio mialam zapał do zrobienia pyzów i robotę wykonywałam z wielkim
zadowoleniem, bo mialam na te pyzy straszną chęć.
> Ale też nie mam obsesji, że wszyscy wokół chcą mnie otruć przez
> dodanie e-ileś do sprzedawanego mi jedzenia. Nie spodziewam się nawet, że
> będzie smaczniej niż w jednej z bezliku restauracji, knajp czy barów, do
> których można wejść wprost z ulicy. A jednak czasem w garze zamieszam,
> choć to pozornie sensu nijakiego nie ma.
Jak to nie ma sensu. Ma wielki sens i satysfakcja jest z tego, że to Ty
zrobiłeś i to jest dobre.
--
animka
|