Data: 2006-01-22 12:09:17
Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
Od: "Agnieszka" <a...@z...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał w wiadomości
news:dqvleg$6uq$1@news.mm.pl...
>W wiadomości <news:43d34283$0$17938$f69f905@mamut2.aster.pl>
> Agnieszka <a...@z...net> pisze:
>
>> Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał w wiadomości
>>> Ależ oczywiście, że tak, niemniej jednak niezupełnie o to chodziło,
>>> co wyżej starałam się opisać.
>
>> O, to tu się zaplątałaś.
>
> Przykro mi, ale nie. Przeczytaj sobie wątek od momentu pojawienia się A.
> Duszczyńskiej i o czym_faktycznie_z nią dyskutowałam.
Widzisz, problem (_Twój_ problem) jest taki, że Ty sobie dyskutowałaś o
czymś zupełnie innym niż dyskusja faktycznie była prowadzona. Ale nie miej
do mnie o to pretensji, to nie ja Cię uczyłam czytać.
>
>> Dokoładnie o to chodziło. O formę. Sposób
>> komunikacji. Nie o fakt, że czasami dziecko może zająć się swoimi
>> sprawami gdzieś obok. Jednym słowem cała dyskusja do kosza.
>
> Pewnie tak, tym bardziej, że jeszcze parę postów wyżej piszesz coś
> zupełnie innego, niż "czasami dziecko może zająć się swoimi sprawami
> gdzieś obok". To w końcu może czy nie może? Bo z Twoich postów wynika, że
> nie może i sam fakt, że rodzice mają potrzebę prywatności, w związku z
> czym nie życzą sobie obecności dziecka jest dla Ciebie czymś
> niedopuszczalnym. Proponuję zatem ustalenie własnych poglądów albo nieco
> jaśniejsze ich wyrażanie, bo faktycznie dyskusja staje się nieco
> chaotyczna.
Ja cały czas piszę o tym samym i cały czas mam jasno skrystalizowany pogląd
na sprawę. I zdaje się, że inni nie mają problemów z interpretacją tego, co
piszę. A ponieważ jestem już drugą w kolejności osobą, która Ci zwraca na to
uwagę, to może to Ty powinnaś przemyśleć jeszcze raz swój udział w tej
dyskusji. Bo pomysł, żeby inni przemyśleli swoje stanowisko w dyskusji,
której Ty nie zrozumiałaś jest taki nooo... śmieszny trochę.
Agnieszka
|