Data: 2006-01-22 12:50:46
Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
Od: "Agnieszka" <a...@z...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Elske" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:dqvutd$ljb$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Agnieszka napisał(a):
>
>> Nie, patent polega na tym, że niektóre osoby nie przyjęły do wiadomości,
>> że dyskusja jest o tym, jak zorganizować imprezę tek, żeby nikt nie czuł
>> się pokrzywdzony.
>
> Jak dla mnie rozmawiamy o tym, że niektórzy (w tym ja) nie widzą powodu,
> dla którego w dorosłej imprezie ma uczestniczyć pociecha (dorosłej to dla
> mnie równoznaczne z "wieczornej"). I nie widzą w tym niewidzeniu niczego
> zdrożnego, bo sami byli w sytuacji pociechy i schizy z tego powodu nie
> mają. Nie chcę, żeby ktoś mi mówił, jak mam zorganizować imprę, żeby moje
> pięcioletnie dziecko (którego aktualnie nie posaidam, ale wszystko za mną
> i przede mną) nie poczuło się urażone, że nie może w niej uczestniczyć.
> Uważam, że tak samo jak dziecko ja mam swoje prawa, jeżeli dziecko tego
> nie będzie rozumiało teraz to w przyszłości będzie je trudno tego nauczyć.
> Jeśli z kolei ja zapomnę że mam swoje prawa to jest to najkrótsza droga do
> stania się "firmą usługową" dla całego domu (co mam wokół siebie na
> licznych przykładach). Równiez do tego, żeby domownicy zapomnieli jak
> można mi zrobić przyjemność i że wogóle trzeba (na przykladzie mojej
> teściowej).
> Mogę natomiast porozmawiać o tym, jak dziecku zorganizować czas, w którym
> będzie bawiło sie _beze_mnie_.
Jednym słowem nie zrozumiałaś. Bywa.
Agnieszka
|