Data: 2019-05-05 13:58:27
Temat: Re: Opiekun psychicznych morderców w PDPS Ostrowina
Od: Ilona <i...@u...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 2019-05-05 05:16, LeoTar Gnostyk wrote:
> Ilona pisze:
>> On 2019-05-04 13:31, LeoTar Gnostyk wrote:
>
>>> Dzisiejszy dyżur na stronie A oddziału 3 w PDPS Ostrowina sprawują
>>> dwaj mężczyżni, były klawisz więzienny Zdzisław Sójka i Witek Pater.
>>> Ze Zdzisławem jestem w sporze od maja 2018 kiedy wytknąłem mu jego
>>> krypto homoseksualizm. Od tego czasu spiskował przeciwko mnie dwa
>>> razy chcąc mnie wykończyć rękami dwóch homoseksualnych mężczyzn,
>>> którzy mieszkają/li na naszym oddziale. Dzisiaj, podjął próbę
>>> kolejną. Tym razem korzystając zapewne z moich zapisek na necie,
>>> które objaśniają mechanizm manipulacji seksualnej prowadzącej do
>>> zabójstwa na tle seksualnym.
>>>
>>> Dzisiejszy atak miał mieć charakter psychiczny. Od kilku dni starał
>>> się do mnie zbliżyć za bardzo Bronisław Borys, krępy homoseksualista,
>>> który "podłącza się" do mózgu swojej ofiary mamrocząc niezrozumiale i
>>> zmuszając w ten sposób ofiarę do skupienia uwagi na nim. On w tym
>>> czasie przejmuje kontrolę nad mózgiem ofiary i zaczyna wysysać
>>> energię. Dzisiaj rano Borys zaczął się do mnie za bardzo zbliżać więc
>>> zareagowałem gwałtownie odrzucając go od siebie głosem. Świadkiem
>>> była pielęgniarka, która broniła (!) Borysa twierdząc, że ma on prawo
>>> wszędzie chodzić. Wyjaśniłem jej więc, że wczoraj była podobna
>>> sytuacja i że opiekunowie nakazali Borysowi nie zbliżanie się do mnie
>>> jeżeli ja sobie tego nie życzę. Ponieważ po pierwszej reprymendzie
>>> ode mnie Borys nadal był nachalny i dalej dążył do zbliżenia się do
>>> mnie więc poszedłem do opiekunów (Sójka, Pater) i powiedziałem im,
>>> żeby zmusili Borysa do niezbliżania się do mnie. Ponoć już wcześniej
>>> taką informację mu przekazali i nakazali pobyt w pokoju. Po pierwszej
>>> próbie takiego ataku psychicznego na mnie w lipcu 2018 r. ostrzegłem
>>> Sójkę, który był inicjatorem tego ataku, że jeśli sprawa się powtórzy
>>> to zabiję atakującego. Tym atakującym, w lipcu 2018, z polecenia
>>> Sójki był młody, ponoć głuchoniemy, pedofil o imieniu Marcin, którego
>>> przywieziono do naszego Domu w dzień ataku. Na szczęście wtedy
>>> wszystko rozeszło się po kościach ale nie można wykluczyć, że będę
>>> musiał użyć siły, psychicznej lub fizycznej, w celu obrony własnego
>>> życia. Kto wtedy za to odpowie i jak będzie wówczas wyglądać moje
>>> sumienie?
>>>
>>> Około godz 11 rano, pan Sójka podjął jednak kolejną próbę, najpierw
>>> zdestabilizowania mnie, utraty przytomności i wzbudzenia strachu bym
>>> się sam zabił lub też by mógł wezwać pogotowie z powodu długotrwałego
>>> omdlenia umieścić mnie z powrotem w szpitalu psychiatrycznym w
>>> Miliczu. Zgromadził chyba 7 lub 8 homoseksualistów i pod pozorem
>>> jakichś tam prac w pokoju położonym najbliżej mojego pokoju chciał
>>> ich przygotować do psychicznego ataku na mnie. Trzech z nich zostało
>>> na korytarzu, więc gdy tylko zorientowałem się, że Sójka coś knuje
>>> wyrzuciłem ich poza oddział. Wprawdzie było to dość hałaśliwe, tak
>>> hałaśliwe, że aż pielęgniarka zareagowała bym się uspokoił. Oni nadal
>>> nie wierzą w to, że ja jestem całkowicie spokojny nawet wtedy gdy
>>> wyglądam na furiata.
>>>
>>> Sójka chciał pobudzić tych mężczyzn seksualnie (zdołować ich, poniżyć
>>> w dowolny sposób) by następnie zsynchronizowawszy ich emocje napuścić
>>> na mnie, by sprzężone siły ich mózgów pokonały moją siłę i by
>>> gromadnie wyssali ze mnie energię. Mogło się to skończyć tylko moim
>>> omdleniem ale też mogło się skończyć dla mnie tragicznie. Nie
>>> pomogłyby żadne środki medyczne,kroplówki etc. Byłbym martwy gdybym
>>> nie zareagował i gdybym nie przekazał pielęgniarce informacji, że
>>> Sójka coś knuje. Była to druga próba przeprowadzenia na mnie ataku
>>> psychicznego z pobudek seksualnych w ciągu dwóch dni.
>>>
>>> Pierwszy atak miał miejsce wczoraj i sprowokowałem go ja sam po to by
>>> umożliwić Bożence W. rozpoczęcie procesu uwalniania się z uzależnień,
>>> w które sama wciągnęła bardzo dużą grupę homoseksualnych mężczyzn
>>> gotowych zabijać gdyby im tylko nakazała to zrobić lub gdyby ich
>>> porzuciła. A porzucić musi jeżeli zdecyduje się związać ze mną. Z tej
>>> świadomości swojej kontroli nad homoseksualistami (uzależniła ich od
>>> siebie) czerpała ona satysfakcję seksualną sama będąc wykorzystywaną
>>> i poniżaną w swoim małżeństwie przez męża pedofila.
>
>> Może zrób sobie jakiś porządny orgonit i postaw w pokoju?
>>
>> http://www.orgonite.pl/attachments/Image/orgonite_di
agram001.jpg?template=generic
>
>
>> Potrafi wytwarzać przyjazną aurę, która także, zmienia nastawienie
>> postronnych osób na pozytywne i co najważniejsze, przyjazne.
>>
>> Nie musi być zalany żywicą, ważne aby kryształ był nad metalowymi
>> wiórami i skierowany wierzchołkiem w górę.
>>
>> Ale pamiętaj, to nie są żarty, przy niewłaściwym stosowaniu można
>> zrobić sobie, lub komuś krzywdę.
>>
>> http://www.orgonite.pl/pare-zdan-o-orgonie/czym-jest
-orgonit/
>>
>> https://treborok.wordpress.com/orgon/jak-zbudowac/
>
> To co wczoraj napisałem dałem do przeczytania Tomkowi, najmłodszemu
> nabytkowi na oddziale 3A, który jest pełnoetatowym opiekunem od
> niedawna, chyba od 1 kwietnia b.r. I co się okazało, Bożenka W.. zdążyła
> już uzależnić od siebie również Jego.
>
> Tomek ma dzisiaj służbę w nocy. Jest sam na części 3A. Jak już
> wspomniałem, wczoraj wieczorem dałem mu do poczytania wyżej zamieszczony
> tekst a przed chwilą próbował mnie psychicznie zniszczyć z sąsiedniego
> pokoju. Mój pokój sąsiaduje z pokojem dziennym, w którym w dzień
> przesiadują najstarsi mężczyżni, pensjonariusze oddziału 3A. W nocy
> pokój ten jest zajmowany przez opiekuna. Natomiast za pokojem dziennym
> znajduje się kuchenka, w której pensjonariusze spożywają posiłki a
> opiekunowie przesiadują w ciągu dnia. W kuchence jest również zdawany -
> następnej zmianie - raport z przebiegu dyżuru, odbywa się wymiana
> informacji, czyli wzajemne manipulowanie i poszukiwanie prawdy w potoku
> słów.
>
> Od mojego piątkowego wystąpienia przeciwko mężczyznom pensjonariuszom
> oddziału 3B, które odbywało się pod dyktando Bożenki, boli mnie wszystko
> od pasa w dół. Wczorajsza akcja Zdzicha Sójki dołożyła mi jeszcze swoje.
> Zresztą tuż po moim wczorajszym mailu (to co jest wyżej) do jednego z
> mieszkańców pokoju, z którego grupa Sójki mnie zaatakowała, przyjechali
> niespodziewanie "goście", którzy długo rozmawiali z opiekunami w
> kuchence. Po ich wizycie poczułem znowu narastający ból w nogach.
> Dzisiejszej nocy spałem od 21 do ok. 24 po czym obudziłem się i nie
> mogłem zasnąć ponieważ nie pozwalał mi ból w nogach. Kładłem się do
> łóżka i wstawałem - coś nakazywało mi chodzić i siadać do komputera. Od
> mniej więcej 2.30 gdy tylko sadłem do klawiatury by coś przeczytać i
> skupiłem się natychmiast zasypiałem. Było tak kilka razy a tera czuję
> lekki ból w głowie. Teraz wiem, że to siedzący za ścianą Tomek walczy ze
> mną o Bożenkę. Dałem mu do przeczytania również wcześniejsze teksty i
> wiem, że dzisiejszej nocy Bożenka stała się Jego Matką Duchową, albo
> inaczej wzorem Kobiety do naśladowania, który to wzorzec powinien
> otrzymać z rąk swojego ojca biologicznego gdyby tamten był dla Tomka
> wzorem Prawdziwego Mężczyzny i gdyby był w stanie wskazać mu Kobietę,
> którą Tomek powinien był sobie wybrać na partnerkę życiową. Ten wzorzec
> Tomek przyjął ode mnie dzisiejszej nocy, czyli dokonała się Jego
> inicjacja do dorosłości.
>
> Patologią tej inicjacji było jednak to, że Tomek walczył ze mną o
> Bożenkę ponieważ ona go wcześniej od siebie uzależniła seksualnie
> (emocjonalne) wykorzystując Jego niepewność, albo brak poczucia własnej
> wartości, która jest następstwem braku właściwego wychowania do życia w
> rodzinie. Wychowania, którego Tomek nie otrzymał na skutek zakazowego
> wychowania, tzw. czarnej pedagogiki. Moja metoda wychowawcza to
> całkowita otwartość relacji emocjonalnych między rodzicami dostępna
> dziecku od kołyski do założenia przez dziecko nowej rodziny.
> Bezwarunkowe Zaufanie, Szacunek i Miłość, która jest tym czymś
> najbardziej nieuchwytnym opisowi, muszą być obecne między Rodzicami w
> każdej sytuacji i relacji tych nie mogą oni zachowywać tylko dla siebie
> lecz muszą udostępniać dziecku bez żadnych limitów (ograniczeń, zakazów).
>
> Myślę, że Tomek podjął, podświadomie, ze mną walkę o Bożenkę ponieważ do
> końca nie ufał (ze znanego powodu), że w sytuacji skrajnej dla
> przetrwania gatunku oddałbym mu Bożenkę za partnerkę. Na tym właśnie
> polega wychowanie partnerskie by między ojcem i synem oraz między matką
> i córką panowała bezwarunkowa solidarność/zastępowalność w sytuacji
> skrajnej gdyby doszło do zagrożenia przetrwania gatunku. Pozostałością
> matriarchatu, założycielskiej formacji społecznej gatunku homo sapiens,
> jest wielomęstwo kobiet, czyli to co Bożenka W. uprawia w PDPS w
> Ostrowinie. Wielomęstwo kobiet było uzasadnione w okresie początkowym
> istnienia gatunku, gdy mężczyznę nieświadomego jego udziału w
> przekazywaniu Życia Kobieta zapędzać musiała do pracy pobudzając do
> rywalizacji z innymi przez manipulowanie seksem lub emocjami z seksem
> związanymi. Obiecywała kopulację wielu ale płodziła potomstwo tylko z
> jednym, aktualnie najsilniejszym samcem. I to pozostało w Kobiecie do
> dzisiaj mimo iż grozi to obecnie totalną zagładą ponieważ występujący
> powszechnie brak poczucia własnej wartości jest przyczyną
> homoseksualizmu ujawnianego obecnie na masową skalę we wszystkich
> nacjach niezależnie od części świata. Gdyby bowiem nie istniała
> niepewność Wiedzy o wzorcach relacji emocjonalnych między Matka i Ojcem
> na których dziecko uczy się doświadczalnie zaufania, szacunku i Miłości.
> Ta niepewność podtrzymuje tajemnicę (zakaz, lub cokolwiek innego) co
> generuje dysonans poznawczy i ucieczkę od odpowiedzialności za
> podejmowane przez jednostkę decyzje.
>
> To co przeżyłem dzisiejszej nocy z Tomkiem to klasyczna intronizacja
> młodego króla przez dominująca królową-matkę (matriarchat) polegająca na
> zabiciu starego i doświadczonego przez młodego i niedoświadczonego, a
> także pozbawionego obrazów Prawdziwych - ufających sobie, szanujących
> się i kochających się - Rodziców. Zaufanie, szacunek i Miłość to trzy
> filary Wolności.A właściwie to wystarcza jeden: Bezwarunkowa Miłość. I
> wprawdzie nieufnej (i dlatego dominującej) królowej nie było fizycznie w
> naszej relacji ale siedziała ona w głowie Tomka, który gotów był zabić
> "starego" by tylko dobrać się do jego uzależniającej partnerki. Mam
> nadzieję, że ten papier pomoże mu zrozumieć ten subtelny błąd relacji
> kobieta-mężczyzna by mógł uczynić ze swojej żony nieuzależniającą matkę
> ich dzieci. Patologią tej dzisiejszej inicjacji Tomka było to, że ze mną
> walczył i że prawdopodobnie chciał wykorzystać moje osłabienie moimi
> wcześniejszymi walkami bo bał się bezpośredniej konfrontacji psychicznej
> ze mną. A niepotrzebnie.
>
Koniecznie zrób sobie takie coś, jak wyżej.
Tomkowi, także sie przyda.
//to nie są żarty, miałem kiedyś okazje odczuć na sobie działanie tych
dziwactw, zupełnie nie wiedząc, że sa one w pomieszczeniu w którym
przebywam przez kilka godzin dziennie.
--
|