Data: 2019-09-24 13:12:07
Temat: Re: Patelnia. Tak dla jaj
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 24.09.2019 o 13:04, Trefniś pisze:
>
> Ale inni wręcz miotełką do ubijania dokonują dokładnego wymieszania
> białka z żółtkiem w osobnym naczyniu, co dla mnie jest już omletem bez
> mąki.
To ja. Jaja najlepiej wymieszane. Choć potrafię docenić także takie z
oddzielonym żółtkiem od białka w jajecznicy. Zwłaszcza hotelowej - wtedy
wiadomo, że z prawdziwych jaj, a nie sproszkowanych.
>
> Jeszcze gorzej z sadzonymi - dla mnie lekko nawet zezłocone białko
> jest białkiem obrzydliwie przypalonym, dyskwalifikacja.
> Dla innych jajko sadzone musi mieć złotawe białko od spodu, a potrafią
> wręcz tę przypaleniznę zeskrobać sobie na talerz. Obrzydliwość.
W sadzonych kluczowe jest dla mnie żółtko. Musi być płynne, przynajmniej
częściowo. Ścięte żółtko w sadzonych kwalifikuje do ścięcia kucharza.
Ewa
|