Data: 2016-11-30 17:36:54
Temat: Re: Piernik świąteczny dojrzewający
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
FEniks <x...@p...fm> wrote:
> W dniu 30.11.2016 o 12:11, Trefniś pisze:
>> W dniu .11.2016 o 23:27 FEniks <x...@p...fm> pisze:
>>
>>> W dniu 29.11.2016 o 19:40, Trefniś pisze:
>>>>
>>>> Przesiadywanie na pl.rec.kuchnia (bo ulubione grupy już nie
>>>> działają) nie zastąpi kulinarnego doświadczenia, a już tym bardziej
>>>> wyobraźni. Nie wystarczy poczytać w sieci przepisy piernikowe...
>>>
>>> Ano właśnie! Zrób eksperyment z tą sodą dodaną dzień, dwa wcześniej.
>>
>> Ewa, nie Ciebie miałem na myśli pisząc o gawędziarzu :)
>
> To nie ma większego znaczenia kogo miałeś na myśli.
>
>> W odróżnieniu od rzeczonego Ty doświadczenie masz, nie epatujesz
>> wyłącznie opowiastkami "gdzieś czytałem, ale nie pamiętam gdzie" :)
>>
>> Dzień lub dwa to jest zupełnie co innego, niż miesiące całe.
>
> Niby dlaczego, skoro "soda reaguje natychmiast i bezpowrotnie tracimy CO2"?
>
>> Przypominam, ciasto piernikowe ma zupełnie inną konsystencję niż
>> biszkopt, który ma większe szanse utrzymać owe spulchnienie przez te
>> dwa dni.
>
> Biszkopt? Broń Boże! Znowu kłania się doświadczenie. Ciasto biszkoptowe
> nie upieczone natychmiast, a np. na drugi dzień, klapnie po prostu i nic
> z niego dobrego nie będzie (chyba że ktoś lubi zakalce). Ciasto
> piernikowe z sodą może poleżeć kilka dni w lodówce, a w piekarniku po
> tym leżakowaniu urośnie.
>
>>
>> Zwłaszcza, że w biszkopcie raczej trudno o środowisko kwasowe (XL
>> pisała Ci, że konieczna śmietana lub tym podobne).
>
> Zrób sobie eksperyment - do pół szklanki zimnej wody dodaj pół łyżeczki
> (lub całą) sody. Potem wlej tę wodę z sodą do garnuszka i zacznij ogrzewać.
>
Czytałaś kiedykolwiek, jak dawniej robiono wodę gazowaną, tzw. sodową?
Chyba nie.
--
XL
|