Data: 2017-04-10 12:27:53
Temat: Re: Różne żołądki - Europa dwóch prędkości
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pan Waldemar napisał:
>> W razie potrzeby legalizacji wprowadza się rozporządzenie, ze ślimak
>> jest rybą a marchewka owocem i koncerny już sprzedają je legalnie.
>> Prawda jakie to proste? :D
>
> to nie całkiem tak, ale trochę ;-)
>
> Z marchewką jest to tak, że tylko w jednym przypadku jest ona owocem
> (burak zresztą też): jako składnik dżemów i konfitur. Po prostu od lat
> jest ustanowione, że dżemy i konfitury mają być robione z owoców.
> Ponieważ np w krajach skandynawskich marchewka i buraki są składnikami
> niektórych dżemów, wprowadzono tą klauzulę. W polskiej marmoladzie przez
> całe lata dominującym składnikiem był burak czerwony i jakoś nikt nie
> protestował. Tylko jak gdzieś na papierze jest napisane, to zaraz larum
> i do kos...
>
> O ślimakach nie wiem, nie chce mi się szukać rozporządzenia.
Był projekt w sprawie tego ślimaka, ale ostatecznie nie wszedł do żadnego
rozporządzenia. Niektórzy strasznie się tym jarali. Zresztą kefirkowcy do
dzisiaj o tym piszą jakby to było obowiązujące prawo, w dodatku dziwne
jakieś. A w takich zapisach niczego dziwniego nie ma. W polskiej ustawie
o rybołówstwie z 7 marca 1932 roku stoi: "Postanowienie ustawy niniejszej,
dotyczące ryb, mają odpowiednie zastosowanie do raków". Przed wojną też
byli tacy, co się burzali, że dla sejmu rak jest rybą -- a przecież nie
o to w tym chodzi.
--
Jarek
|