Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: Bbjk <b...@q...pl>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: Roztwór do piersi z kurczaka
Date: Sun, 19 Aug 2012 19:22:44 +0200
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 49
Message-ID: <k0r7da$206$1@inews.gazeta.pl>
References: <k0d2s0$iai$1@usenet.news.interia.pl> <k0dcpa$ldf$2@inews.gazeta.pl>
<k0dgeg$8nc$1@usenet.news.interia.pl> <k0e9ii$s00$1@news.icm.edu.pl>
<k0il63$223$1@usenet.news.interia.pl> <k0lsmn$6vk$1@inews.gazeta.pl>
<k0qgje$aj2$1@usenet.news.interia.pl> <k0qi8e$862$1@inews.gazeta.pl>
<k0qrbt$s92$1@usenet.news.interia.pl>
NNTP-Posting-Host: ehh243.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=UTF-8; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1345396970 2054 83.21.97.243 (19 Aug 2012 17:22:50 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 19 Aug 2012 17:22:50 +0000 (UTC)
X-User: bajarka
In-Reply-To: <k0qrbt$s92$1@usenet.news.interia.pl>
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 5.1; rv:14.0) Gecko/20120713 Thunderbird/14.0
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:347739
Ukryj nagłówki
W dniu 2012-08-19 15:57, Ed pisze:
> Nie wiem za bardzo, co to znaczy, że trolluję?
> Po prostu głupio mi kupować w sklepie 1 pierś parę razy w tygodniu,
> pomijając już, że to jest trochę upierdliwe, a upieczenie wymoczonej w
> jakimś mniej stężonym roztworze niż do peklowania innych mięs powinno
> być lepsze niż upieczenie odleżałych w lodówce na sucho przez parę dni.
> Przynajmniej tak mi się wydaje.
Nie ma odleżeć w lodówce kilka dni, ani na sucho, ani na mokro.
Kup hurtowo, zamroź. Wyciągaj po jednej, czy ile zjesz naraz i po
rozmrożeniu w pokojowej temp. natrzyj przyprawami lub marynatą na 1 h.
Piecz, lub smaż albo uduś, co chcesz.
> Nawet jeśli mięso wieprzowe jest "twardsze" to jednak drób to też mięso
> i nie bardzo rozumiem, czemu prócz powodów podyktowanych ewentualnymi
> stereotypami nie powinno się peklować czy coś tam drobiu?
Można drób peklować, a niekiedy trzeba, np. półgęski przed wędzeniem,
ale nie do pieczenia pierś/filet z kurczaka. Nie ma takiej potrzeby.
> A jeśli chodzi o czasy mojej babci, to prawdopodobnie peklowała czy
> marynowała mięso wieprzowe bo po prostu w tamtych czasach ludziom się
> nie przelewało i jeśli już mieli warunki, to trzymali świnie na większe
> ilości mięsa, a nie drób.
> Z tego co widzę, to nikt drobiu nie marynował,
Marynował, marynował wiele razy, propozycje podawałam Ci w pierwszym
swoim poście (oliwa, wino, majeranek, czosnek, rozmaryn, tymianek.... co
chcesz), ale nie przez kilka dni. Godzinę. Wystarczy.
> a jak wygląda sprawa z
> innym mięsem?
To zależny od mięsa i jego przeznaczenia. Np. szynkę na wędlinę pekluje
się długo, a taki sznycel cielęcy, czy inkryminowane kurczakowe piersi -
wcale. Chyba, ze je chcesz wędzić. Ale Ty nie chciałeś, chciałeś upiec,
prawda?
> Prawdę mówiąc, wolałbym zaadaptować sobie przepis na marynatę do mięsa
> czyjś sprawdzony, niż jakiś z netu, bo na te z netu to już kilka razy
> się naciąłem.
Miałeś podany :)Oliwa, wino, majeranek, czosnek, rozmaryn, tymianek....
co chcesz. Do piersi z kurczaka - 1 h. Sprawdzony. Ale teraz tez masz go
z netu.
--
B.
|