Data: 2014-05-28 18:35:44
Temat: Re: Smardze
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Basia napisała:
> Tak! Papryka, także, a może szczególnie ostra, znakomicie łączy się
> z ananasem. Ale nie tylko. Można jeść, jeśli ktoś lubi, jak ja, owoce
> z chili na modłę meksykańską. Ananas, kulki melona, czy arbuza z sosem
> z oliwy i tabasco, albo po prostu wytytłane w proszku chili. Kawałki
> jabłek, gruszek. truskawki... Im słodszy owoc, tym lepiej komponuje
> się z pikanterią.
Ja też tak lubię. Natomiast banan dobry jest z pieprzem. Czarnym.
> Jest pyszna ostra sproszkowana papryka wędzona, pimenton picante,
> produkowana w Portugalii. Uwielbiam ją, także do owoców właśnie.
Ona portugalska, a nazywa się po hiszpańsku? Tu sobie pozwolę zauważyć
zbieżność między hiszpańskim słowem "pimentón" oznaczającym po prostu
paprykę, a pojawiającym się tu wcześniej zielem angielskim (Pimenta
dioica), na które też czasem mówi się "tabasco".
> I tak od schabu dochodzimy do słodyczy, choć przełamanej goryczką:
>
>> Czemu dni młodości tak się układały,
>> Raz słodkie rodzynki, raz gorzkie migdały...
>> Czemu w tej spiżarni, co nam nieba dały,
>> Są słodkie rodzynki i gorzkie migdały?
>
> Odpowiedź jest prosta, choć prozaiczna.
> Bez posmakowania gorzkich migdałów nie docenilibyśmy słodyczy
> rodzynkowej. A może nawet by nas zemdliła?
Bez goryczki (Gentiana lutea) trudno wyobraić sobie niektóre nalewki.
Kiedyś skomponowałem benedyktynkę (cierpliwości nigdy dosyć) z jakiejś
starej receptury. Korzenia goryczki była tam spora ilość. Ale miodu
pszczelego również.
Jarek
--
W końcu maja dni są długie
my z pszczołami na rzepakach
w PGRze Miłki-Milken
na niemieckich starych mapach
|