Data: 2005-12-11 16:17:34
Temat: Re: Szkolny problem z wychowawcą - krew mnie zalała :( dłuuuuugie
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Eulalka" <e...@l...net.pl> wrote in message
news:dnheao$m2j$1@theone.laczpol.net.pl...
>> bo tak ja nauczylas.
>
> To dzieciak o dość skrytej naturze, niezbyt wylewny. Tak ma po prostu.
dodatkowo jest to spotegowane, Twoja negatywna postawa na temat
"skarzenia".
>
>> tzn za co mialas przeprosic mame blizniaczek? nie rozumiem tego?
>> za to, ze sie dziecko nie odezwalo? a moze sie odezwalo, ale Ty
>> masz zle informacje?
>
> Za to, że znalazła się w grupie dzieci, która stała w opozycji do
> bliźniaczek. Jedna z dziewczyn rzuciła im w kłótni, że one i ich mama to
> złodziejki.
to bez sensu przepraszalas.
>
> Uważałam, że to złe. Martyna stała obok. Uważałam, że nie powinna ponosić
> winy za słowa, które padły nie z jej ust. Ale nie spierałam się.
rozumiem. choc w sumie taka odpowiedzialnosc zbiorowa jest
raczej nie na miejscu.
> W rozmowie z wychowawcą wyraziłam jedynie zdymienie, że z powodu
> pyskowania dziecka dorosły może sie obrazić. Bo mnie żaden pyskaty
> gówniarz obrazić nie może. Nie ten poziom. Tak czy siak Martyna poszła z
> przeprosinami. I z tego co wiem TYLKO ONA jedna.
stalo sie. chcialas jak najlepiej.
>> skad jej to przyszlo do glowy? widziala Martyne wtedy czy dzieci
>> zwalily na Martyne?
>
> Nie zwaliły. Dyskusji nie było. Pani widziała ją z dziećmi i koniec.
> Kropka.
znow ta odpowiedzialnosc zbiorowa. to chyba jest najbardziej krzywdzace dla
kazdego dziecka w grupie.
>> z opisu jawi mi sie, ze Martyna jednak odzywa sie jednak nawet niepytana.
>
> To akurat odzywała sie koleżanka, Martyna (z opisu sytuacji) raczej
> czekała, aż będzie jej dany głos.
czy na pewno zawsze Martyna ci mowi prawde?
iwon(k)a
|