Data: 2007-10-15 12:11:58
Temat: Re: Uczeń - ile nauki w szkole a ile w domu?
Od: "Agnieszka" <a...@z...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Szpilka" <s...@s...pl> napisał w wiadomości
news:fevkhb$3jb$1@node1.news.atman.pl...
> Natchniona pewną sytuacją w rodzinie postanowiłam się Was zapytać o
> zdanie.
>
> Ile czasu powinni rodzice poświęcać swoim dzieciom pomagając w nauce?
> Czy wystarczy że dziecko chodzi do szkoły i stąd czerpie swoja wiedzę?
A możesz bardziej rozbudować pytania? Ja zasadniczo jestem przeciwna
pomaganiu dzieciom przez rodziców powyżej 3 klasy szkoły podstawowej (takie
zboczenie zaszczepione przez matkę-nauczycielkę) - co nie oznacza braku
zainteresowania tym, co się w szkole dzieje. Ale "czerpanie wiedzy" poza
szkołą niekoniecznie musi oznaczać mozolne odrabianie z dzieckiem lekcji i
odpytywanie z ukształtowania terenów w Polsce południowo-wschodniej ;-)
> Czy nauczyciel może jakoś wpłynąć na rodzica, by ten pomagał swojemu
> dziecku w domu?
Jak? Karnym jeżykiem? ;-) (Pliiz, napiszecie co to jest, nie oglądam
programu a nazwa jest tak komicznie niewydarzona, że chciałabym się w końcu
dowiedzieć o co chodzi ;-))
> Czy to czego się nie nauczy w szkole, nie jest wymagane przez nauczyciela?
Wymagane jest to, co obejmuje podstawa programowa. I to ma nauczyciel
dzieciom "wyłożyć" a dzieci się naumieć.
>
> Może moje pytania są trochę pokrętne, ale moje dzieci do szkoły jeszcze
> nie chodzą i nie wiem jakie są teraz wymagania w stosunku do ucznia.
Opisz sytuację, będzie większe pole do popisu i większa szansa na flejma ;-)
Agnieszka
|