Data: 2007-10-15 12:16:08
Temat: Re: Uczeń - ile nauki w szkole a ile w domu?
Od: "Szpilka" <s...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Lolalny Lemur" <shure1@nospam_o2.pl> napisał w wiadomości
news:fevl8o$ehg$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Szpilka pisze:
>> Natchniona pewną sytuacją w rodzinie postanowiłam się Was zapytać o
>> zdanie.
>>
>> Ile czasu powinni rodzice poświęcać swoim dzieciom pomagając w nauce?
>
> Tyle ile jest potrzebne, żeby dziecku pomóc. To trudno określić w
> godzinach. Czasem wystarczy 15 minut a czasem 2 godziny...
Nie, no tak, niby jasne. :-)
A jesli rodzic nie pomaga nic dziecku, twierdząc że to ono chodzi do szkoły
i ma umieć, to do kogo miec pretensję za złą ocenę np z klasówki? Do dziecka
że nie umiało, do rodzica że nie wytłumaczył, czy do nauczyciela że nie
nauczył?
Klasa 3 sp.
>> Czy wystarczy że dziecko chodzi do szkoły i stąd czerpie swoja wiedzę?
>
> Ale w jakim sensie? Wiedzę szkolną? IMHO na piątki - tak. Na celujący -
> nie.
No ta, to co się przerabia na lekcjach.
Np matematyka. W klasie wytłumaczenia, przykłady, zadania. Do domu praca
domowa. I jeśli w pracy domowej sa błędy to czyja to wina? Rodzica że nie
sprawdził zeszytu? Dziecka że źle rozwiązało zadanie, czy nauczyciela, że
dziecko w szkole nie naumiało się dobrze?
>> Czy nauczyciel może jakoś wpłynąć na rodzica, by ten pomagał swojemu
>> dziecku w domu?
>
> Moze go namawiać - obawiam się, że nic więcej.
No niby tak.
>> Czy to czego się nie nauczy w szkole, nie jest wymagane przez
>> nauczyciela?
>
> Zależy od nauczyciela.
Ok
dzięki
Sylwia
|