Data: 2007-10-15 12:13:07
Temat: Re: Uczeń - ile nauki w szkole a ile w domu?
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Szpilka napisał(a):
> Ile czasu powinni rodzice poświęcać swoim dzieciom pomagając w nauce?
Aleś pytanie wymyśliła :-)
Zależy. Jedno dziecko potrzebuje pomocy, bo jest mało zdolne, nie
wystarcza mu to, co w szkole, ma kiepskiego nauczyciela, albo z 1000
innych powodów. Drugie łapie wszystko w lot, i rodzice w zasadzie nie
są mu do pomocy potrzebni.
> Czy wystarczy że dziecko chodzi do szkoły i stąd czerpie swoja wiedzę?
Moim zdaniem powinno, bo w końcu rodzice nie są nauczycielami, i
niekoniecznie muszą potrafić pomóc dziecku. Ale tyle teorii - w
praktyce czasem trzeba pomóc, wytłumaczyć, nakłonić.
> Czy nauczyciel może jakoś wpłynąć na rodzica, by ten pomagał swojemu
> dziecku w domu?
Może próbować i przekonywać, w praktyce bywają jednostki odporne.
> Czy to czego się nie nauczy w szkole, nie jest wymagane przez
> nauczyciela?
Wiesz, do końca podstawówki docierają dzieci ledwo dukające, ale chyba
nie o to chodzi? Przeważnie wszyscy starają się jednak materiał
opanować. Bo braki i tak wychodzą, a co gorsza, ciągną się za dzieckiem
jak smród za wojskiem ;-)
>
> Może moje pytania są trochę pokrętne, ale moje dzieci do szkoły
> jeszcze nie chodzą i nie wiem jakie są teraz wymagania w stosunku do
> ucznia.
Powiem Ci, że bardzo dużo zależy od tego, na jakiego nauczyciela
trafisz. Są nauczyciele, którzy potrafią z najsłabszego ucznia
wykrzesać wszystko, na co go stać, a są i tacy, którzy najzdolniejszego
zniechęcą do nauki. Początki nie są straszne, bo praktycznie ciągle
wałkuje się to samo.
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
|