Data: 2011-11-28 09:04:29
Temat: Re: Wędzenie
Od: Lebowski <lebowski@*****.net>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-11-28 09:31, było cicho i spokojnie, aż tu wolim jak pierdolnie:
> W dniu 2011-11-28 09:01, Lebowski pisze:
>
>> Najsampierw wedliny typu szynka czy boczek nalezy zapeklowac.
>> Min. 3 dni, optymalnie 5-7 dni.
>
> Ja gdzieś czytałem, że niektórzy peklują i po 3 tygodnie...
No pewnie mozna, ale przy nizszych stezeniach peklu i zawsze jest
ryzyko, ze mieso zacznie sie psuc.
>> Potem nalezy wedzic w temp. niezbyt duzej - ok. 45 st do 60 max.
>> Min. przez 2 h, choc nalepiej to sprawdzic po stopniu wysuszenia miesa.
>> U mnie wedzilo sie w niskiej temp. ok. 6-8 h, bo to wtedy mieso nabiera
>> smaku.
>> Pod koniec suszenia trzeba dac koniecznie swierza glazke lub 2 jalowca.
>
> A to kilkugodzinne suszenie to przy otwartej wędzarni, czy w gęstym
> dymie? Bo chyba jak wędzarnia jest zamknięta, to w środku jest trochę
> wilgotno?
Nigdy nie spotkalem sie z suszeniem przy otwartej wedzarni.
Zawsze beczke przykrywalismy gestymi, mokrymi materialem z plotna lub
bawelny, kilkuwarstwowym - zadnych syntetykow.
Drewno tez najlepiej jak jest mokre.
Teperature kontroluje sie wlasnie woda, skrapiajac drewno.
Wten sposob wyciaga sie z niego jak najwiecej dymu ograniczajac
jednoczesnie szkodliwe dioksyny.
>> Nadaje on charakterystyczna nute smaku i szynka po przekrojeniu mieni
>> sie kolorami jak benzyna w kaluzy.
>
> Wypróbuję, mam trochę jałowca na ogródku :)
My wlasnie po to uprawialismy jalowiec.
Tylko trzeba go z czuciem - nie za duzo.
|