Data: 2005-02-28 11:39:54
Temat: Re: biszkopt (cisze sie!)
Od: "eM" <...@...c>
Pokaż wszystkie nagłówki
"A.L." pisze:
> Po pierwsze - folia cynkowa? Cynk chyba by się kruszył strasznie z
> takiej elastycznej folii... Podejrzewam tu folię aluminiową, ale może
> się mylę.
Nic a nic sie nie mylisz. Nie wiem, skad ta cynkowa mi sie wziela.
Z sufitu?
> Ja robię "komin" z papieru i spinam go spinaczami.
>
> A co do rad technicznych, smaruję wierzch biszkoptu cieniutką warstwą
> galaretki, która tężejąc impregnuje wierzch biszkopta. Potem można
> już nałożyć lekko tężejącą galaretkę. Powinno się udać.
Tak, tak sie moze udac. Coraz czesciej przeszkadza mi w kuchni wlasna
wrodzona niecierpliwosc :-). Cos mi mowilo w sobote, zeby poczekac, az
galaretka zacznie tezec, ale gore wzial nieokielzany charakter ;-).
> Ania, która zrobiła synkowi tort z ciasta miodowego, i był super. Z
> lokomotywą! :)
Ania, Ty wiesz co :-D
To ja poprosze w szczegolach i z dokladnym opisem lokomotywy. Choc ja
do lipca mam czas, zeby wykonac tort w ksztalcie Kopciuszka z
Krolewiczem na Koniu :-). W ostatnim zarzadzeniu byl jelonek Bambi, a
jeszcze wczesniej Sniezka i 7 Krasnoludkow. Poczekam, moze do lipca sie
toto jeszcze zmieni. Miesiac temu z kolezanka robilysmy ciasto z
gotowych biszkoptow ulozonych w kostke (karoca), a ciastka z dziurka
robily za kola. Konie byly plastikowe, ale ziemia z bitej smietany :-)
|