Data: 2015-08-25 17:39:43
Temat: Re: jabłka w syropie
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2015-08-25 o 16:22, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pani Ewa napisała:
>
>>> Nie było to za przyczną wina, jak też można i z nazwy dedukować?
>>> Zawarte w winie kwasy i garbniki ogólnie dobrze robią świeżym owocom
>>> poddawanym termicznej obróbce w cukrowym syropie. Przyprawy -- to już
>>> sprawa szersza i dowolna. Trudno dociec co było ostre na podstawie
>>> samego stwierdzenia, że było ostre. Mogło być wszystko. Tradycyjny w
>>> takich razach goździk też. Ale i papryka mogła być -- kapsaicyna jest
>>> "ostrością w czystej formie", można jej użyć tak, by było ostre, a nie
>>> było widać, że z papryką.
>> To nie była ostrość w tym sensie, nie papryczana. Raczej alkoholowa.
> Alkohol raczej jest rozpoznawalny w smaku. Poza tym o jego zawartości
> w daniach przeważnie się informuje -- choćby z uwagi na kierowców,
> dzieci, i tych, no, abstynetów.
Alkoholowa zawartość w sensie procentów odparowuje, jak zresztą piszesz
poniżej.
> A ostrość alkoholowa bez alkoholu?
> Czyżbyślby byli blisko wynalezienia wódki bezalkoholowej?
Trudno opisywać smaki, ale to nie były jabłka po prostu zanurzone w
alkoholu, tak jak chociażby owoce w nalewce. Nie miały w sobie alkoholu.
Natomiast alkohol mógł być użyty do przygotowania syropu. Tak jak się
określa smak jabłek jako słodko-winne, tak te też był słodko-winne,
tylko jeszcze bardziej wyraziste.
Im dłużej te jabłka opisuję, tym mniej pamiętam, jak one właściwie
smakowały.
> Nie musi być go bardzo dużo. Wtedy i czerownie nie zabarwi zbytnio. A
> w takim więcej garbników, które wygarbują i utwardzą owoce. Zaś cały
> spiryt ma szanse w czasie obróbki odparować.
Może, może.
Ewa
|