Data: 2007-11-20 16:44:31
Temat: Re: jak to jest z gotowaniem mleka skondensowanego?
Od: "Panslavista" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Tomasz Dryjanski" <T...@s...o2.pl> wrote in message
news:fhv1a2$3sr$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:fhuvk3$t5n$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > Tomasz Dryjanski napisał(a):
> >
> >> Nie gniewaj się, ale pomieszałaś pojęcia.
> >> Przede wszystkim ciepło parowania wody nie ma tu nic do rzeczy - jest
to
> >> po prostu ilość energii konieczna do zmiany stanu skupienia ustalonej
> >> ilości wody, z ciekłego w gazowy.
> >
> > Spytam: czy woda paruje dopiero w temperaturze 100 st. C?
> > :-)
>
> > Nie spieram się o temperaturę, lecz o to, że do wytworzenia pary wodnej
(a
> > więc i spowodowania wzrostu ciśnienia) nie potrzeba aż 100 st. C. - to
> > odpowiedź na pytanie wyżej.
>
> Woda paruje praktycznie w każdej temperaturze, ale pod jednym warunkiem:
że
> wilgotność względna gazu tuż nad cieczą jest mniejsza niż 100%. Polecam
> zresztą Google, "prężność pary", i pierwszy z brzegu cytat (z Wiki):
> "Ciśnienie (prężność) pary nasyconej - ciśnienie, przy którym w określonej
> temperaturze gaz jest w stanie równowagi z cieczą. Występuje wówczas
> równowaga między parowaniem i skraplaniem."
> I tak, nadal się upieram, że woda w szczelnie zamkniętym naczyniu, o
> temperaturze poniżej punktu wrzenia, będzie spokojnie stała. Nie może jej
> stale ubywać, bo co by się z nią działo?
>
> T. D.
A co się dzieje z ciepłem (energią dostarczaną)?
|