Data: 2007-11-20 18:25:51
Temat: Re: jak to jest z gotowaniem mleka skondensowanego?
Od: Ikselka <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Tomasz Dryjanski napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:fhuvk3$t5n$1@nemesis.news.tpi.pl...
> (...)
>
>>Nie spieram się o temperaturę, lecz o to, że do wytworzenia pary wodnej (a
>>więc i spowodowania wzrostu ciśnienia) nie potrzeba aż 100 st. C. - to
>>odpowiedź na pytanie wyżej.
>
>
> Woda paruje praktycznie w każdej temperaturze, ale pod jednym warunkiem: że
> wilgotność względna gazu tuż nad cieczą jest mniejsza niż 100%. Polecam
> zresztą Google, "prężność pary", i pierwszy z brzegu cytat (z Wiki):
> "Ciśnienie (prężność) pary nasyconej - ciśnienie, przy którym w określonej
> temperaturze gaz jest w stanie równowagi z cieczą. Występuje wówczas
> równowaga między parowaniem i skraplaniem."
Prawda. Póki puszka szczelna.
> I tak, nadal się upieram, że woda w szczelnie zamkniętym naczyniu, o
> temperaturze poniżej punktu wrzenia, będzie spokojnie stała. Nie może jej
> stale ubywać, bo co by się z nią działo?
Nie ubywa ani nie przybywa, lecz powiększa się jej ciśnienie (objętość
nie może, bo ogranicza ją blacha), bo jest ogrzewana. Czyli puszka traci
w pewnym momencie szczelność. W tym momencie, jeśli zawartość ma temp.
wrzenia, następuje dodatkowo (na skutek nieszczelności puszki, czyli
pojawienia się warunków do zwiększenia objętości) uwolnienie się
pęcherzyków gazu - pary wodnej, w sposób ilościowo i czasowo dość nagły ;-)
No i - dalej wiadomo. Mieszanina pary wodnej i cieczy sobie ekstra
wybucha :-)
Tak by to mniej więcej wyglądało.
--
XL wiosenna
"Ci, którym natura każe się trzymać z dala od wspólnoty ... , nie
potrzebują też obrony, bo brak zrozumienia nie może ich ugodzić, są
bowiem poza kręgiem światła, a miłość znajdzie ich wszędzie. Nie
potrzebują też pokrzepienia, bo jeśli chcą pozostawać prawdziwi, mogą
czerpać tylko z siebie, zatem nie można im pomóc, przedtem
nie zaszkodziwszy." Franz Kafka
|