In article <chumgd$rad$1@news.lublin.pl>,
Maciej Jastrzebski <p...@a...man.lublin.pl> wrote:


>
> Kotlety bite z piersi pulard, jak łatwo zgadnąć robi się rozbijając cienko
> wyżyłowaną i oskórowaną połowę piersi pulardy. A więc widać, że u Monatowej
> kotlet pożarski to kompletnie inna potrawa. Kto ma rację? Zanim zajrzałem do
> Halbańskiego, stawiałem jednak na Monatową. Teraz sam nie wiem.

Monatowa się myli. Kotlety Pożarskiego to niewątpliwie kotlety z
surowego mięsa mielonego, (dawniej siekanego) zwykle kurzego lub innego
drobiowego, czasem cielęcego lub mieszanego (np. kurze z dodatkiem
wołowiny). Do mięsa dodaje się miękiszu z bułki, śmietanki, masła i
przypraw.
Co do pochodzenia nazwy, to wywodzi się ją albo od nazwiska bojara
Dymitra Pożarskiego, jak podałeś, albo od noszącego to nazwisko
właściciela słynnego z dobrej kuchni zajazdu w miejscowości Toriok przy
drodze z Moskwy do Petersburga za cara Mikołaja I.

Władysław