Data: 2006-05-20 21:08:36
Temat: Re: szkola podstawowa - dylemat
Od: Elżbieta <w...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 20 May 2006 15:40:36 +0200, Inka napisał(a):
> Skoro dziecko przed komunia zadaje mi pytanie co to jest rozgrzeszenie albo po
> zajeciach o owadach dopytuje mnie, jak to jest z tym zapylaniem kwiatow przez
> owady, to wyczuwam, ze jednak czegos jej brakuje na zajeciach.
Ale co w tym złego, o tym wszystkim będzie się dowiadywać w szkole jeszcze
ze sto razy. Czasem trzeba niektóre wiadomości wiele razy powtarzać żeby
się utrwaliły.
A poza tym pyta o to, bo: nie zrozumiała dokładnie, w ogóle jej tego nie
powiedziano, czy interesuje ją to dogłębiej??
>
> 1. zmiana szkol/przedszkoli do tej pory wynikala ze zmiany miejsca zamieszkania,
> a nie dlatego, ze szukalam najlepszej szkoly na swiecie.
>
> 2. Wracam do domu pozno i siadam z dzieckiem przy lekcjach - nie mam czasu na
> rozwijanie jej zainteresowan, bo 2-3h dziennie schodzi nam sie na odrabianie
> lekcji i przygotowywaniu na nastepny dzien. Jak latwo policzyc konczymy kolo 21
> i wtedy to trzeba sie umyc i spac, a nie siadac do netu czy ksiazek w
> poszukiwaniu informacji.
Możesz podać przykład zadania domowego dla klasy II, które w jeden dszień
ma do zrobienia Twoje dziecko??
>
> 3. Nie robie dziecku wody z mozgu, bo pomysl o innej szkole wyszedl od niej, ja
> zajmuje sie zbieraniem informacji.
> Tak szukam szkoly, ktora "zalatwilaby" kwestie biezacej nauki i umozliwilaby mi
> poswiecanie wolnego czasu na rozwijanie zainteresowan dziecka a nie odrabianie
> prac domowych.
>
Praca domowa jest choćby po to żeby dziecko sięgnęło w domu po tornister
zajrzało do książek i przypomniało sobie co dzisiaj robiło.
> Moze mam za wysokie wymagania, ale patrzac na dziecko, ktore spedza w swietlicy
> kilka godzin dziennie nic z tego nie majac (poza kontaktami z rowiesnikami) a
> pozniej zamiast spedzic z rodzicami czas efektywnie dopiero siada do lekcji, to
> szlag mnie trafia.
A ja wolę jak moje dziecko spędza czas efektywnie na świetlicy z
rówieśnikami, rozwija się społecznie i po kilku godzinach intensywnej pracy
na lekcji może wreszcie na świetlicy zająć się czymś relakssującym, a nie
siadać do znowu do książek i zeszytów.
>
> U nas panie w swietlicy nie pilnuja dzieci przy lekcjach, latwiej jest je
> wypuscic na boisko, czy puscic film na video. A pozniej takie maluchy spedzaja
> wieczory nad ksiazkami.
Niestety to już nie wina pani, że dziecko wraca dopiero wieczorem do domu.
--
Elżbieta
|