Data: 2008-05-14 10:18:01
Temat: Re: uwagi w szkole
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Lolalny Lemur napisał(a):
> krys pisze:
>
>> Lemur, czy Ty aby nie przesadzasz? W końcu to dziecko ma rodziców,
>> którzy powinni zadbać o to, żeby taki zapominalski dzieciak miał na
>> jutro porządnie spakowana teczkę, zatemperowane kredki i odrobione
>> lekcje. Nie przerzucaj tego obowiązku na nauczyciela.
>
> Nie znasz możliwości naprawdę zapominalskich dzieci.
Naprawdę? Oj Lemur, Lemur...
> Tobie może się
> wydawać, że wszystko ok (sprawdziłaś czy wszytko zrobione i spakowane(
> a w szkole wychodzi zonk, bo dziecko zapomniało, mało tego zapomniało
> na amen - zaraz po tym jak pani powiedziała. A nie zanotowało, bo
> trzeba było szybko wyjść z klasy. To jest wersja lajt. Zapewniam Cię,
> że 7 lat temu nie miałam pojęcia jak wiele istnieje mozliwości
> zapominania.
Ja to miałam dwa lata temu, nawet teraz zdarza mi się podrzucać do
szkoły farby, czy blok. Ale nasza pani od nauczania zintegrowanego też
znała te mozliwości, dlatego po 1. - dawała dzieciakom czas na
przyniesienie, w zerówce to im nawet osobiście zapisywała co i na
kiedy. A po 2. ślicznie nauczyła ich dzielić się i pomagać koledze. Po
3. miała na biurku zestaw awaryjnych olowków, kredek, flamastrów
nożyczek i innych niepotrzebnych rzeczy.
>
>> A jeśli chcesz
>> dla dziecka pracy indywidualnej, to chyba trzeba je posłać do szkoły
>> prywatnej, albo zatrudnić guwernantkę.
>
> Tu nie jest potrzebna praca indywidualna tylko pomoc nauczyciela w
> określeniu tego co jest potrzebne żeby dziecku pomóc. W zwyczajnej
> szkole.
No, ale jak nauczyciel określa, a dziecko nie przynosi ołówka, to co on
może? Zresztą, po uzupełnieniu Asmiry, to ja myślę, że problemem nie
jest ołówek, tylko nauczycielka.
> Nie, nie, nie. Na lekcji nie trzeba stosować metod. Nie bardziej niż w
> stosunku do innych dzieci. Po lekcji trzeba (moje ma na przykład
> zeszyt do którego sam musi wpisywać co zadane/do przyniesienia, ale
> podpisać po lekcji ma to nauczyciel - żeby nie było to był pomysł jego
> polonistki) i w domu.
No, ale istnieją nauczyciele, którzy nie zniżą się do wypowiedzenie
jednego zdania więcej po lekcji na przykład - "do domu zabierzcie
ćwiczenia i zeszyty, podręcznik i gramatyka może zostać w klasie", zeby
dzieciaki nie dźwigały niepotrzebnie. Ta z Twojego przykładu do nich
nie należy, i oby więcej takich.
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
|