Data: 2020-11-13 12:50:27
Temat: Re: Garnek
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Ewa napisała:
>> Ja też jakoś wolę sery szwajcarskie, bałkańskie czy inne górskie od
>> takich na przykład holenderskich. Nie zastanawiałem się wcześniej,
>> czy to obiektywna ocena, czy siła sugestii -- bo jak krowa żyjąca
>> w depresji może dać dobre mleko?
>
> Jeśli Gouda czy Edam Cię nie przekonują, to na pewno Old Amsterdam
> będzie dobrym dowodem, że depresja krowom służy.
Gouda i Edam nie przekonują ani trochę. Te inne, łącznie z wymienionym,
są dowodem, że i z depresji można podnieść się nieco wyżej. Ale jednak
Gouda z Edamem stanowią większość.
Kiedyś była tu dyskusja na temat tego, skąd w wielu krajach wymyślne
sery i wyrafinowanne wędliny, a w kuchni polskiej takich fanaberyj
brak. Stawiałem tezę, że tam to wszystko z biedy i okresów niedostatku,
a u nas jadła zawsze było w bród. Jeśli w każdej chwili można się udać
do pobliskiego lasu by zadźgać tam sarnę czy jelenia, to się nie myśli
o sposobie takiego konserwowania miąs, by przetrwały nawet lata.
Holender wiedzie żywot spokojny, wsadza te cebulki tulipanów do ziemi,
goudą zagryzie i dobrze mu z tym. Czasem tylko trafi się jakiś latający,
co go gna mo morzach i oceanach -- dla niego te trwałe Old Amsterdamy.
>> Mam w rodzinie kowboja beskidzkiego z dużą hodowlą -- to od niego
>> zwykle mam informacje. Teraz bierze za mleko więcej od innych na
>> podstawie paragrafu o ekologii. Gospodarstwo ma ceryfikowane, bez
>> środków chemicznych, ciągle przyjeżdżają z kontrolami. Faktycznie
>> to jest drogie i pracochłonne (ekologiczna uprawa, nie kontrole).
>
> A mleko smakuje lepiej?
Lepiej, ale z innego powodu. W dokumentach certyfikacyjnych jest też
użycie dojarki z rurociągiem, która gwarantuje, że mleko w trakcie
dojenia ani przez chwilę nie będzie miało styku z powietrzem.
Faktycznie, próbowałem (a mleka nieprzetworzonego nie lubię) -- ma
ono smak neutralny, nie "trąci oborą" jak "mleko od baby". Podobno
mleko ma wielką zdolność przejmowania zapachów, dlatego na to dojenie
tak zwracają uwagę.
Jarek
--
W Amsterdamie statek nasz na wyładunku był
Człowiek do roboty nie miał nic, więc w porcie pił
Piję, po obcemu nie rozumiem, nudzę się
Kiedy jakiś czarny siada koło mnie
|