Data: 2016-03-05 19:56:55
Temat: Re: Normy ważenia/pakowania w handlu detalicznym
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Ewa napisała:
>>>> Obawiam się że i dziś nie jest to mielonka - to szynka prasowana,
>>>> więc są tam duże i małe kawałki mięsa uformowane aby się do
>>>> puszki zmieściły. Ale przyznaję, że dawno nie kupowałem...
>>> Mógłbyś się rozczarować. Trochę rozumiem ten Twój sentyment, bo mój mąż
>>> ma ten sam - czasami go nachodzi, żeby kupić tego krakusa, jak wpadnie
>>> mu w oko na półce. Ale zawsze potem jest lekkie rozczarowanie, że to
>>> jednak nie to, co w czasach dzieciństwa. A może to gusta się zmieniły?
>> A jeśli się zmieniły, to czy chodzi o zmianę jednostkową, czy inną modę?
>
> Podejrzewam, że jednostkową. Ale może też być to zjawisko bardziej
> rozpowszechnione, bo jednak obecnie wszyscy mamy większy wybór, więcej
> różnych kulinarnych doświadczeń i coraz to inne rzeczy nam zaczynają
> smakować.
Może wręcz gatunkową. Czyli taką zmianę, którą przechodzi każdy osobnik
wewnątdz gatunku. Skoro dla mnie w dzieciństwie zaletą było to, "że nie
widać tłuszczu, żyłek, ani innych tego typu cielesnych przypadłości",
a dzisiejsze młode pokolenie ma podobnie, to coś w tym może być. Zresztą
mnie ciągoty ku temu Krakusowi przeszły przy wchodzeniu w dorosłość.
A to komuna jeszcze była w pełni tzw. "rozkwitu". Zaczęły smakować mi
inne rzeczy, a to w puszce coraz bardziej postrzegałem jako "plastik".
>> Ja też w dzieciństwie lubiłem szynkę konserwową. Część powodów mojego
>> lubienia pamiętam do dzisiaj -- w takim kwadratowym plasterku nie było
>> widać, że to kawałek świni. W szynkach tradycyjnych z tamtego okresu
>> przeszkadzała mi dwucentymetrowa otoczka tłuszczu. Brrr, tego to ja nie
>> znosiłem!
>
> Albo te białe oczka w kiełbasach! Chyba większość ludzi, którzy byli
> dziećmi w tamtym okresie, ma podobne przeżycia.
Na kiełbasę też mnie trudno było namówić, chyba że kabanos. Ten też
miewał białe w środku -- podchodziłem do tego z mieszanymi uczuciami.
--
Jarek
|