Data: 2016-03-06 00:13:28
Temat: Re: Normy ważenia/pakowania w handlu detalicznym
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> wrote in message
news:slrnndmpgo.bhu.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> Pan Pszemol napisał:
>
>>> Soli magnezowych w sumie jest coś koło jednej dziesiątej tego, co
>>> sodowych. Ale chlorek sodowy krystalizuje jako pierwszy, więc po
>>> odparowaniu części wody i po wytworzeniu pierwszych kryształów
>>> bierze się je do suszenia.
>>
>> O o o... coś własnie tu jest na rzeczy.
>
> Jeśli kto widział odsalanie wody morskiej, to sobie z łatwością
> wyobrazi zachodzące we wodzie przemiany. Chyba że cienko u niego
> z chemią. Albo z wyobraźnią, co już trzeba zaliczyć do przypadków
> beznadziejnych. Z tym że ludzie uprawiają ten proceder od tysięcy
> lat, i tylko tradycja i doświadczenie praojców mówi im, jak to
> robić żeby uzyskać co się chce. Dalece nie jest tak, że sól to sól,
> poza chlorkiem sodu nic w niej nie ma. Może być 90% (jak w soli dla
> rybek w akwarium), może być i 10% -- jak u Japońca.
Dokładnie.
>>> Ale Azjaci kombimują też odwrotnie. W kuchni Japońskiej (może
>>> w innych okolicznych też, nie wiem) stosuje się jako przyprawę
>>> gorzką sól magnezową. Wydobytą właśnie z morza, kilkakrotnie
>>> krystalizowaną z tego roztworu, który inni po uzyskaniu soli
>>> oddają morzu. Co kraj, to obyczaj.
>>
>> A do jakich potraw oni takiej gorzkiej soli używać lubią?
>
> Pojęcia nie mam. Jak powiem, że do sojowych, to się pewnie wiele
> nie pomylę. Albo że do ryb -- przecież to Japończycy. O, miałem
> rację -- https://pl.wikipedia.org/wiki/Nigari -- tak to się nazywa.
> Nazwa całkiem mi z głowy wyleciała, choć mnie tym częstowano.
Dzięki... czego to się człowiek na tej grupie nie dowie!!! :-)
|