Data: 2015-02-12 01:01:04
Temat: Re: Próbował ktoś piec tradycyjne, włoskie, puszyste bagietki?
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 11 Feb 2015 17:54:19 -0600, Pszemol napisał(a):
> "XL" <i...@g...pl> wrote in message
> news:w7gijxkvdsbr$.2f2x47dbl2w6$.dlg@40tude.net...
>>> Myślę że trzeba napisać list z prośbą o wyjaśnienia do jakiegoś rabina...
>>> Znasz jakiś adres kogoś kto chciałby gojom coś wyjaśnić o swej chałce?
>>> ;-)
>>
>> Kiedyś znałam.
>
> No to cenna informacja. Cieszę się, że się nią z nami podzieliłaś ;-)
No cóż, była to jedna z ostatnich żydowskich gospodyń w miejscowości
Bodzentyn. Już dawno nie żyje,wiec cóż Ci po adresie.
>
>>>> Tymczasem rzeczona przeze mnie chałka z parzonego ciasta jest jedyna w
>>>> swoim rodzaju, ma szczególną właściwość - da się na jej przekroju
>>>> wyraźnie
>>>> odróżnić poszczególne sploty "warkocza" na podstawie wyraźnie wizualnie
>>>> odgraniczonych obszarów, a kiedy się ją odrywa po kawałku palcami,
>>>> otrzymuje się jakby podłużne i dosyć elastyczne smugi ciasta o
>>>> włóknistej
>>>> strukturze zgodnej z przebiegiem poszczególnych splotów, powstałej
>>>> podczas
>>>> wyciągania ciasta podczas zaplatania warkocza.
>>>
>>> I tą szczególność oceniasz jako zaletę czy wadę? Bo ciężko się skapnąć...
>>> ;-)
>>
>> A to wszystko trzeba kwalifikować w tej skali? Musi Ci być ciężko tak.
>> Ja po prostu podaję cechy charakterystyczne.
>
> Mi? Ciężko bo ciekawi mnie czy ktoś cechę uważa za wadę czy zaletę?
> Nie, bynajmniej... Do tej pory wydawało mi się, że jednolitość struktury
> bochenka była raczej zaletą do której się dążyło i wszelkie nieregularne
> rzeczy jak właśnie warstwy czy dziury wewnątrz miąższu były raczej wadą.
> A Ty brzmiałaś jakbyś opisywała jakąś wyjątkowo cenną zaletę, wolałem
> się upewnić...
CHAŁKA to nie bochenek, to KONSTRUKCJA. Sama w sobie charakterystyczna.
Jedno u Ciebie drugiemu przeczy.
>
>>>> "Chałka" z ciasta nieparzonego to po prpstu drożdżówka o kształcie
>>>> chałki,
>>>> ma ona zupełnie jednolitą wizualnie strukturę wewnątrz, tylko na
>>>> wierzchu
>>>> widać zgrubienia.
>>>
>>> No popatrz, a ta którą ja upiekłem też miała wyraźnie widoczne warkocze
>>> wewnątrz ciasta - nie była jednolita w środku. A niczego nie parzyłem...
>>> Może niesłusznie parzeniu ciasta przypisujesz przyczynę separacji
>>> obszarów?
>>
>> Może i ŚLADY zlepienia były, ale na pewno nie było
>> włoknistosci/smugowatości ciasta. Nie wiesz,o czym mówię. W odróżnieniu od
>> Ciebie to JA jadłam prawdziwą chałkę całe dzieciństwo. Tak, miałam okazję
>> jeść żydowską chałkę. I dlatego wiem, że dziś to, co w sklepach sprzedają
>> jako "chałkę" oraz to, co pieczesz/pieczecie, to po prostu słodkie
>> plecione
>> bułki o KSZTAŁCIE chałki.
>
> Jasne...
> A nie ciekawi Cię przypadkiem, że wszyscy wokół Ciebie błądzą a zawsze tylko
> Ty jedna masz rację i wszystko robisz najlepiej?
Nigdzie tego nie twierdzę, ale skoro Ci to przychodzi na myśl, to pewnie
coś w tym jest o tyle, że (chyba niesłusznie) uważasz siebie i jeszcze ze
dwie osoby tutaj za "wszystkich".
|