Data: 2014-11-09 15:20:28
Temat: Re: Ratunku, wegańska uczta
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Basia napisała:
> Podałam na sposób gruziński, czyli po pierwszym daniu wszystko na
> stół, każdy bierze, co chce. Co gorące, stoi na podgrzewaczach.
Na sposób gruziński. Można go też nazwać chińskim albo koreańskim.
Japońskim może mniej, ale wszędzie na wschód od Gruzji taka matoda
w ucztowaniu dominuje. Dalej na zachód też jest popularna, zwłaszcza
gdy kto nie dysponuje dziewką służebną ani nawet młodymi pannami
z fraucymeru. Wygodne to po prostu, chodzić wte i nazad nie trzeba.
Zastanawiam się teraz jak nazwać, może też geograficznie, organizację
odwrotną. Sekwencyjną. Kiedy to po zupie dadzą zraz, a potem grzybki.
Na osobne skinienie wjeżdżają na stół tace wypełnione przepiórkami.
A potem, po innym danym znaku, karaski.
Jarek
--
Nie ogryźli kości nie dopili wina
Resztek jedzenia szuka pies pod stołem
Na dębowym blacie obrana cytryna
I suche pestki czereśni dookoła
|